Rolnicy z Żuław zorganizowali zbiórkę darów dla swoich kolegów z południa kraju, których gospodarstwa zostały zniszczone przez powódź. W ciągu zaledwie trzech dni udało się zebrać kiszonki, pasze dla zwierząt oraz pszenicę o łącznej wartości około 60 tysięcy złotych.
Trzy tiry wypełnione po brzegi wyruszyły już w drogę, by dostarczyć pomoc tym, którzy najbardziej jej potrzebują.
– Rolnicy z tamtych terenów stracili wszystko. To ważne, żebyśmy teraz okazali solidarność i wsparcie – wskazał w rozmowie z Żuławy TV Andrzej Sobociński, jeden z organizatorów akcji. – Sami mieszkamy na terenach zagrożonych powodzią, więc doskonale rozumiemy ich obawy i trudną sytuację – dodał.
mat. pras./mk