Zarzuty niedopełnienia obowiązków usłyszało dwoje meteorologów ws. tragedii w Suszku. W sierpniu 2017 roku podczas nawałnicy w leśnym obozowisku zginęły dwie harcerki. Prokuratura Okręgowa w Słupsku uznała, że synoptycy z IMGW w Warszawie i Krakowie, którzy w dniu tragedii pełnili swoje dyżury, wbrew prognozie pogody nie zarządzili najwyższego stopnia zagrożenia huraganowym wiatrem.
Zmiana komunikatu synoptycznego, w opinii śledczych, mogła przyśpieszyć reakcję służb i Rządowego Centrum Bezpieczeństwa.
NIE PRZYZNALI SIĘ DO WINY
– Witold W. oraz Maria M. przesłuchani w charakterze podejrzanych nie przyznali się do popełnienia zarzucanego im przestępstwa, a następnie odmówili wyjaśnień i odpowiedzi na pytania – powiedział Paweł Wnuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku.
Meteorologom grozi do 2 lat więzienia.
5 OSÓB Z ZARZUTAMI
W śledztwie prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Słupsku zarzuty usłyszały wcześniej trzy osoby. To urzędnik ze starostwa w Chojnicach, który nie przekazał wówczas alertu pogodowego (mężczyzna ma postawiony zarzut niedopełnienia obowiązków) oraz komendant i zastępca komendanta obozu harcerskiego w Suszku, którzy są podejrzani o narażenie życia i zdrowia uczestników obozu poprzez niewłaściwą organizację pobytu dzieci.
Słupska prokuratura planuje zakończyć śledztwo i skierować akt oskarżenia do sądu we wrześniu tego roku.
TRAGICZNY OBÓZ W SUSZKU
W obozie w Suszku brało udział 130 harcerzy z Łodzi. Po potężnej nawałnicy zginęły dwie harcerki: 13-letnia Asia i 14-letnia Olga, a 38 osób trafiło do szpitali. Dziewczynki zostały przygniecione przez drzewo.
Paweł Drożdż/mili