– Putin przede wszystkim chce utrzymać się u władzy. Wszystko, co robi i mówi, temu właśnie służy – komentował słowa prezydenta Rosji dziennikarz Tomasz Kułakowski, który siedem lat był korespondentem telewizji Polsat w Moskwie. Prezydent Rosji publicznie zarzucił Polsce współpracę z hitlerowskimi Niemcami oraz przyczynienie się do wybuchu II wojny światowej. Słowa Putina spotkały się ostrą reakcją strony polskiej, ale też dyplomatów USA, Francji i Niemiec. Wszyscy przypomnieli, że pakt Ribbetrop-Mołotow był aktem współpracy Niemiec oraz ZSRR w napaści na Polskę i skutkował podziałem naszego kraju w 1939 roku.
Tomasz Kułakowski był gościem miejskiego programu Radia Gdańsk Studio Słupsk 102 FM.
– Słowa Putina to kolejne celowe fałszowanie historii, by pokazać, że Rosja jest krajem normalnym, demokratycznym, ze swoimi tradycjami, a Putin po prostu buduje ten wizerunek bardzo konsekwentnie. To nie jest pierwsza taka sytuacja. Takich sytuacji mieliśmy dziesiątki, między innymi w 2009 roku, w 70. rocznicę rozpoczęcia II wojny światowej. Wtedy przed wizytą Putina na Westerplatte, w Rosji pokazało się mnóstwo materiałów, które miały przekonać Rosjan, że to Polska ponosi współodpowiedzialność za rozpętanie II wojny światowej. To jest celowa narracja i to się szybko w Rosji nie zmieni – dodawał Tomasz Kułakowski.
– Wszystko, co robi Putin, robi po to, by utrzymać się u władzy. I tak od początku wyglądała jego polityka. Polityka pokazywania obywatelom, że Rosja jest znów potęgą, Rosja jest silna, Rosja ma swoją strefę wpływów. Rosja rzuca wyzwanie Amerykanom, bo jednak USA jest głównym geopolitycznym wrogiem, choć jak popatrzymy na sondaże, to Rosjanie lubią Amerykę i z przyjemnością by tam wyjechali, choćby jutro – mówił dziennikarz.
Tomasz Kułakowski podkreślił także, że Rosjanie w większości nie interesują się polityką międzynarodową, w tym stosunkami z Polską.
Posłuchaj całej rozmowy z Tomaszem Kułakowskim:
Przemysław Woś/mim