Protesty społeczne przyniosły efekt. Pięć drzew mniej zostanie wyciętych podczas rewitalizacji bulwarów nad Słupią

Mniej drzew zostanie wyciętych przy rewitalizacji bulwarów nad Słupią. Urzędnicy słupskiego magistratu wykreślili z planów wycinkę kolejnych pięciu, a ważą się jeszcze losy szóstego.


Po protestach społecznych urzędnicy raz jeszcze przejrzeli plan wycinki drzew na rewitalizowanych bulwarach nad Słupią. Ustalono, że nie zostanie wyciętych pięć drzew. To robinia i cztery jawory w pobliżu spichlerzy. Istnieje też szansa na pozostawienie szóstego drzewa. To z kolei jawor znajdujący się w pobliżu Miejskiej Biblioteki Publicznej. Jego ocalenie zależy od tego, czy uda się zmodyfikować projekt budowy w tym miejscu kładki nad rzeką.

REDUKCJA PLANOWANEJ WYCINKI

Pierwotny, wstępny plan modernizacji bulwarów zakładał wycinkę niemal 300 drzew. Zredukowano go do 174, które uniemożliwiały rewitalizację. Teraz plan zmniejszono jeszcze o co najmniej pięć. Trzynaście drzew zostanie też przesadzonych.

– Naprawdę nad każdym drzewem się zastanawiamy. Wycinka jest ostatecznością. Muszę też podkreślić, że nie każde drzewo, które wygląda na zdrowe, takie w istocie jest. Nie wycinamy żadnego drzewa, które nie jest konieczne do realizacji inwestycji – podkreśla Paweł Krzemień z urzędu miejskiego w Słupsku.

PRACE REWITALIZACYJNE TRWAJĄ

Od poniedziałku, w związku z przebudową bulwarów, zamknięta jest ulica Szarych Szeregów od wysokości Kilińskiego do Kowalskiej. Rewitalizacja bulwarów nad Słupią potrwa około dwóch lat i będzie kosztować 32 miliony złotych.

 

Przemysław Woś/am/tko

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj