Za własne pieniądze wymienili zniszczone budki dla owadów na nowe. „Nie ma zgody na wandalizm”

Dwóch mieszkańców Słupska wzięło sprawy w swoje ręce i w miejsce zniszczonych przez wandali budek dla owadów, wstawili nowe. Kupili je za swoje pieniądze i własnymi siłami, wraz z pomocą dzieci, wkopali w Parku Kultury i Wypoczynku.

– Gdy dowiedziałem się, co zrobiono, od razu pojawił się pomysł, aby to naprawić – mówi Konrad Grajczak. – Nie po to miasto buduje, upiększa wszystko, żeby to niszczyć. Park znajduje się w mojej okolicy. Zostały tam tylko gołe słupy. Razem z kolegą i jego dziećmi przygotowaliśmy je.

– Moje dzieci je pomalowały na różne kolory, bo chciały, aby były jeszcze piękniejsze – dodaje Jarosław Franaszczyk.

SIEDEM BUDEK W PARKU

Słupszczanie kupili siedem budek, sześć z nich trafiło do PKiW, jedna została zamontowana w ogrodzie u jednego z nich.

– Chcieliśmy pokazać, że nie można wyrazić zgody na taki wandalizm, na to, że miasto stara się, aby tereny zielone wyglądały jeszcze lepiej, a ktoś w bezmyślny sposób niszczy to – dodaje Konrad Grajczak.

W Słupsku w ramach projektu „Słupskie kliny zieleni” miasto postawiło 41 domków dla owadów oraz 17 budek dla ptaków. Zamontowano je w słupskich parkach.

Posłuchaj materiału naszego reportera:

 

Marcin Kamiński/mm

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj