Słupskie schronisko dla zwierząt w tarapatach finansowych. Pomogli ludzie z wielkimi sercami

Słupskie schronisko dla zwierząt pod kreską finansową. Skończyły się pieniądze na opłaty – ogrzewanie, karmę. Ale jest też dobra wiadomość w tym gąszczu samych przeciwności. Zaledwie pół doby trwało zebranie potrzebnej kwoty na opłacenie grudniowego rachunku za gaz.

– Tylko za grudzień otrzymaliśmy fakturę na prawie 17 tys. zł – mówi kierownik schroniska Marta Śmietanka. – Zmroziło to nas bardzo i nie wiedzieliśmy co robić, bo mieliśmy tylko 5 dni na jej opłacenie, a dotacji na ten rok jeszcze nie otrzymaliśmy. Jedyne co przyszło nam do głowy to ogłosić zbiórkę na portalu pomagam.pl. I tu znowu nie mogliśmy uwierzyć, bo w parę godzin uzbierała się od naszych zwierzolubów pełna kwota, a nawet więcej na przyszły miesiąc. A to ważne, bo styczeń ma być chłodniejszy niż grudzień, wiec ciężko sobie wyobrazić, co nas czeka.

NOWE A BUBEL

Aktualnie na koncie zbiórkowym schroniska jest zebranych ponad 27 tys. zł. Wpłat dokonało ponad 1150 osób.

– Są to wpłaty po 10 i 20 zł, ale też i po 200 i 500, naprawdę jesteśmy szczęśliwi i zbieramy dalej, bo przed nami jeszcze 3 takie rachunki – dodaje Marta Śmietanka.

Słupskie schronisko to nowoczesny obiekt oddany do użytkowania w czerwcu ubiegłego roku. Za ponad 7 mln zł wybudowano 5 budynków, w których znajduje schronienie ponad 200 zwierząt. Po zaledwie kilku miesiącach użytkowania okazało się, że inwestycja to fuszerka – pękają ściany, trzeba wymienić epoksydową posadzkę, na której ślizgają się zwierzęta i pracownicy, latem obiekt nagrzewa się zbyt mocno, a wybieg podczas deszczu zamienia się w błotne bajoro.

Pieniądze na schronisko można wpłacać TUTAJ.

 

Marcin Kamiński

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj