Wojsku nie udało się potwierdzić informacji o rzekomym wilku, który miał wbiec przez bramę na teren bazy w Redzikowie koło Słupska. Nagranie z monitoringu oraz zdjęcia zwierzęcia skonsultowano ze specjalistami.
Porucznik Paweł Fijałkowski z 6. Wojskowego Oddziału Gospodarczego w Ustce, który administruje terenem w Redzikowie podkreśla, że nie udało się z całą pewnością potwierdzić, że to był wilk, a nie pies.
„NIE JESTEŚMY W STANIE TEGO ROZSTRZYGNĄĆ”
– Konsultowaliśmy sprawę z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska, a także ze specjalistami ze Stowarzyszenia dla Natury „Wilk”. Na podstawie tych materiałów, którymi dysponujemy i rozmów telefonicznych, nie jesteśmy w stanie rozstrzygnąć czy to rzeczywiście był wilk. Nawet jeśli był, to – zdaniem fachowców – już go na terenie bazy nie ma – tłumaczy Paweł Fijałkowski. – Stuprocentowego potwierdzenia, że to był wilk, nie mamy – dodaje porucznik.
Wilk jest zwierzęciem chronionym. Wojsko podkreśla, że gdyby potwierdziło się, że jest na terenie bazy w Redzikowie to zostanie uśpiony i bezpiecznie przetransportowany w inne miejsce.
Przemysław Woś/ako