Narasta konflikt pomiędzy mieszkańcami a właścicielami mączkarni we Włynkówku. Firma chce rozszerzyć produkcję

Nie tylko świeże, ale także stare odpady zwierzęce chce wykorzystywać zakład przerobu ryb na mączkę i olej Paula Fish z Włynkówka. Tak wynika z wniosku złożonego właśnie przez firmę do starosty słupskiego. Mieszkańcy, którzy od dłuższego czasu narzekają na fetor rozchodzący się z mączkarni, nie chcą się na to zgodzić.

Budowa zakładu produkcji mączki rybnej we Włynkówku od początku była mocno oprotestowana przez lokalną społeczność. Przeszła cały tryb sądowych decyzji administracyjnych z efektem pozytywnym dla inwestora, który wybudował nowoczesny zakład mający docelowo przerabiać rocznie 50 tys. ton produktów odzwierzęcych – mączki i oleju rybnego. Zapewniano, że najnowocześniejsze i kosztowne urządzenia neutralizujące zapachy zapewnią spokój i bezpieczeństwo mieszkańców.

ZAKŁAD ROZSZERZA DZIAŁALNOŚĆ

Teraz Paula Fish wystąpiła do starosty słupskiego o wydanie tzw. pozwolenia  zintegrowanego, który daje możliwość produkcji mączki z odpadów niższej kategorii, niż było to dotąd – łącznie z odpadami z ubojni. Jak wyjaśnia prezes Pauli Fish Sławomir Gójdź, o pozwolenie zintegrowane można wystąpić tylko w sytuacji, kiedy zakład już działa, a nie przed jego uruchomieniem. Stąd wniosek pojawił się dopiero teraz.

Gójdź zapewnia, że nadal zamierza przerabiać na mączkę wyłącznie ryby. Głównie świeże, ale zdarza się, że restrykcyjne przepisy powodują, że odpad rybny w różnych okolicznościach bardzo szybko jest niżej kategoryzowany. – Przykładowo: taka sytuacja ma miejsce, gdy głowa łososia przerabianego w innych zakładach Pauli Fish upadnie na ziemię – obrazowo opisuje Sławomir Gójdź. – Stąd konieczność rozszerzonego pozwolenia – dodaje.   

PROTESTY MIESZKAŃCÓW

Wniosek wywołał kolejne oburzenie mieszkańców, którzy twierdzą, że pod koniec września zaczęli odczuwać jeszcze bardziej fetor pochodzący z zakładu. Co ciekawe, w Pauli Fish nie ukrywano wówczas, że problem związany z uciążliwym odorem faktycznie zaistniał. – Mieliśmy kłopot z instalacją neutralizującą zapachy. Służby serwisowe bardzo szybko zajęły się sprawą. Wierzę, że będzie to sytuacja incydentalna – wyjaśniał wówczas prezes Gójdź.

W firmie pojawili się przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska, którzy przeprowadzili kontrolę. Pracują już prawie miesiąc i wkrótce inspekcja powinna zakończyć się konkretnymi wnioskami.

INNE ŹRÓDŁA NIEPRZYJEMNYCH ZAPACHÓW

Paula Fish nie chce brać jednak na siebie całej odpowiedzialności za fetor w okolicy, wyjątkowo „doświadczonej” zakładami przemysłowymi i miejscami, które mogą emitować nieprzyjemne zapachy. – Ostatnio był z tym problem, przyjechała do nas straż gminna, a tego dnia nasza mączkarnia nie działała – broni się przez – przesadzonymi w jego opinii – oskarżeniami wobec firmy prezes Gójdź.  

Mieszkańcy wystąpili jednak z protestem po ujawnieniu wniosku Pauli Fish o pozwolenie zintegrowane. Sołtys Włynkówka i jednocześnie radna powiatowa Aldona Szostakiewicz złożyła u starosty stosowne pismo, a całą inicjatywę poparła dodatkowo wójt gminy Słupsk Barbara Dykier.

Posłuchaj audycji o protestach mieszkańców Włynkówka:

 

Krzysztof Nałęcz/raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj