Ponad 2000 widzów chce obejrzeć sobotni, hitowy pojedynek Czarnych Słupsk w hali Gryfia. Tymczasem od 1 grudnia obowiązują ograniczenia w liczbie widzów na imprezach masowych.
Na mecz na szczycie tabeli Grupy Sierleccy Czarni Słupsk z Twardymi Piernikami bilety wyprzedały się szybko. Zainteresowanie jest ogromne. A od środy obowiązują obostrzenia co do organizacji imprez masowych.
WYTYCZNE SĄ, NARZĘDZI NIE MA
Wytyczne są względnie jasne. Na widowni hali, stadionu, kina, teatru może zasiąść połowa dopuszczalnej liczby widzów, ale do tej liczby nie wlicza się osób zaszczepionych. Założywszy, że w Słupsku zaszczepiło się ok. 60 proc. osób, teoretycznie do hali powinni wejść wszyscy chętni. Ale jak to zweryfikować. – Ale wytycznych do realizacji tych przepisów już nie ma – mówi prezes Czarnych Michał Jankowski. – Rozważamy różne warianty z ochroną obiektu. – Przyjmujemy za punkt wyjścia deklaracje kupujących bilety. Z tej analizy wynika, że można halę bezpiecznie wypełnić w całości.
Skąd te dane? Z platformy sprzedaży biletów z której korzystają Czarni, gdzie jest do zaznaczenia rubryka: zaszczepiony / niezaszczepiony.
BĘDZIE RACZEJ GORZEJ
W klubie odrzucono od razu pomysł kuszący ale jednaka segregujący, aby zorganizować dwa wejścia na halę – dla zaszczepionych i tych, którzy wakcyny nie przyjęli. Kody QR też nie będą sprawdzane, choć dokument zaszczepienia warto wziąć aby ostatecznie uniknąć problemów. Przede wszystkim zarząd klubu apeluje do kibiców aby przyszli na mecz wcześniej niż zwykle. Tak aby w razie problemów nie spóźnić się na mecz.
Klub zresztą i tak odebrał liczne telefony i maile utrzymane w nieprzyjemnym tonie, a odnoszące się do ogólnie pojętych kwestii wolności. Tymczasem będzie raczej gorzej. – Spodziewam się, że wkrótce, być może już po 17 grudnia, wejdą już realne ograniczenia, w których wejście będą miały tylko osoby zaszczepione. Tak jak już to się dzieje w wielu krajach Zachodnich – przewiduje prezes Jankowski.
Krzysztof Nałęcz