Niesłusznie zatrzymany kibic żąda zadośćuczynienia. Twierdzi, że stracił dobre imię [POSŁUCHAJ]

(Fot. Gryf Słupsk)

30 tysięcy złotych zadośćuczynienia za niezasadne zatrzymanie domaga się od policji kibic Gryfa Słupsk. Tomasz Krugły trafił do policyjnej izby zatrzymań po mecz Gryfa Słupska z Pogonią Lębork w czerwcu ubiegłego roku. Zarzucano mu czynną napaść na policjantów.

Podczas spotkania na stadionie odpalono race. Wydarzenie zabezpieczało około 200 policjantów. Tomasz Krugły twierdzi, że nikogo nie zaczepiał, a po meczu chciał po prostu wrócić do domu. Zostawił dzieci pod opieką babci na kilka godzin. Do domu wrócił prawie 24 godziny później.

– Gdy wychodziłem ze stadionu, zatrzymali mnie policjanci, którzy następnie wykręcili mi ręce do tyłu i założyli kajdanki. Potem nie zdejmowali mi ich przez cztery godziny, bo miały jakieś nietypowe zapięcie i nikt nie miał klucza, żeby mnie rozkuć. Na komendzie przy ulicy Reymonta kazali mi podpisywać zeznania, że przyznaję się do czynnej napaści na policjantów. Odmówiłem. Po wielu prośbach policjanci zgodzili się zadzwonić do mojego znajomego prawnika. Tłumaczyłem im, że jestem niewinny i prosiłem, żeby sprawdzili monitoring. Miałem charakterystyczną koszulkę Gryfa Słupsk z lat 90., wyróżniałem się w tłumie kibiców, łatwo można było ustalić, co robiłem. Mówiłem też, że rodzina nie wie, co się ze mną dzieje i że muszę wrócić do dzieci. Noc spędziłem w celi, a potem przyszli po mnie, znowu mnie skuli kajdankami, ale mówili, że nie jestem już potencjalnym podejrzanym, tylko świadkiem. Ludzie, nawet członkowie mojej rodziny, nie wierzą, że nic nie zrobiłem. Mam firmę i kontrahenci też dziwnie na mnie patrzyli, niektórzy wytykali mnie placami – tłumaczy.

SĄD UZNAŁ ZAŻALENIE

– Mój klient złożył zażalenie na to zatrzymanie do Sądu Rejonowego w Słupsku. Sąd stwierdził, że było ono niezasadne, nielegalne i nieprawidłowe. W związku z tym skierowaliśmy sprawę do Sądu Okręgowego w Słupsku. W imieniu mojego klienta żądamy od policji przeprosin oraz 30 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Mój klient prowadzi firmę i ta sytuacja wpłynęła na jego wizerunek jako przedsiębiorcy – mówi mecenas Bartłomiej Tutak.

Policja nie komentuje sprawy, zasłaniając się ochroną danych osobowych. Rzecznik komendy w Słupsku podkreśla, że każdy może złożyć zażalenie na działania funkcjonariuszy, a ewentualne błędy w postępowaniu policjantów są na bieżąco korygowane i eliminowane.

Posłuchaj materiału naszego reportera:

Przemysław Woś/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj