Strażacy opanowali pożar składowiska tekstyliów w Kamieńcu koło Lęborka. Dogaszanie może jeszcze jednak potrwać co najmniej dobę. Na miejscu jest wciąż piętnaście zastępów straży pożarnej. Pożarnicy korzystają ze zbudowanej trzykilometrowej magistrali i czerpią wodę z rzeki.
Rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Lęborku starszy kapitan Marcin Elwart podkreśla, że pożar udało się opanować, ale to nie oznacza końca akcji gaśniczej.
– Powierzchniowo ogień opanowaliśmy, ale teraz czekamy na sprzęt, by odkopać pryzmy i sprawdzić, czy ogień nie tli się w środku i na nowo nie rozgorzeje, gdy zaprzestaniemy akcji gaśniczej. Dopiero sprawdzenie wnętrza tego składowiska pozwoli nam ustalić, czy ogień został całkowicie opanowany – dodaje rzecznik lęborskich strażaków.
Od niedzieli z ogniem walczyło ponad trzydzieści zastępów straży pożarnej. Paliła się pryzma odpadów tekstylnych o wymiarach 40 metrów długości na 60 metrów szerokości i 8 metrów wysokości. To czwarty pożar tego składowiska w ciągu sześciu miesięcy. Sprawę bada Prokuratura Okręgowa w Słupsku.
Przemysław Woś/aKa