Około 4,5 tysiąca słupszczan w niespełna trzy tygodnie złożyło wnioski po kartę mieszkańca. Zainteresowanie jest bardzo duże.

– To bardzo cieszy, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że karta działa niespełna trzy tygodnie – mówi Dagna Mikołajczak-Maśnicka ze słupskiego magistratu. – W tej chwili fizycznie ma ją ponad 4 tysiące osób, kilkaset wniosków czeka na akceptację. Zwiększa się także liczba przedsiębiorstw prywatnych, które nawiązały z nami współpracę. Mamy już 25 podmiotów z przeróżnych branż. To lokale gastronomiczne, usługi fryzjerskie, kosmetyczne czy choćby podmioty medyczne i zniżki na badania. To znane miejsca w Słupsku, te, które państwo odwiedzają, kawiarnie, kluby. Fajnie mieć tę zniżkę – nawet 15, 10 czy 5 procent. Cały czas prowadzimy rozmowy z nowymi partnerami, ale także państwo sami się do nas zgłaszacie.

Do zniżek upoważnia karta w wydaniu fizycznym bądź aplikacji na telefon, w której jednocześnie można sprawdzić wszystkie podmioty oferujące posiadaczom tego dokumentu upusty w zakresie swoich usług. Koszt wprowadzenia karty mieszkańca w Słupsku to prawie pół miliona złotych.

Joanna Merecka Łotysz/kan