Kierowcy Miejskiego Zakładu Komunikacji w Słupsku grożą strajkiem. Żądają podwyżek wynagrodzeń o siedemset złotych brutto.
-W referendum 7 listopada w tej sprawie wzięło udział 64 procent pracowników, a 99 procent z nich opowiedziało się za wejściem w spór zbiorowy z zarządem Miejskiego Zakładu Komunikacji w Słupsku – mówi Dorota Sobczak, przewodnicząca związku zawodowego pracowników komunikacji miejskiej w Słupsku. – Sytuacja związana z pensjami jest katastrofalna. Większość załogi chce wejścia w spór zbiorowy. Władze spółki ani władze miasta nie reagują na nasze prośby i postulaty. Wdrażamy procedurę, która spowoduje wejście w spór zbiorowy, potem jeśli nie będzie reakcji będzie strajk ostrzegawczy, a potem być może nawet strajk. Mieszkańcy Słupska powinni wiedzieć co się dzieje z komunikacją i kierowcami MZK. Pracownicy odchodzą, bo pensje są niskie. Żądamy wzrostu wynagrodzeń o 700 złotych brutto od października 2022 dla osób, które pracują co najmniej od stycznia 2022 w naszej firmie.
– Dziś odbyło się spotkanie zarządu MZK Słupsk ze związkami zawodowymi – informuje Anna Szabłowińska, rzecznik prasowy MZK Słupsk. – Spotkanie dotyczyło tematów niezwiązanych z referendum przeprowadzonym przez organizacje związków wśród pracowników spółki.
Z tytułu podwyżki cen biletów w tym roku MZK Słupska dostanie ponad milion dwieście tysięcy złotych więcej. Miasto ma też zwrócić spółce około 2,5 mln złotych długu z poprzednich lat. Rocznie komunikacja miejska w Słupsku kosztuje około 24 mln złotych.
Przemysław Woś / kan