Inflacja podnosi koszty produkcji, więc i ceny. Firma Markos stara się to optymalizować

(fot. Radio Gdańsk/Przemysław Woś)

Zima będzie przełomowa dla naszej gospodarki. Ona pokaże, jak potrafimy uporać się z problemami. Po tym okresie, moim zdaniem, powinno być już lżej – uważa Cezary Koseski, prezes firmy Markos z Głobina koło Słupska.

– Minie sezon energochłonny. Na razie jakoś musimy się do tego dostosować – i prywatnie i w firmach. Po prostu trzeba oszczędzać na wszystkich kosztach – zwłaszcza na energii. Sądzę, że po zimie będzie nam lżej z tego tytułu, że pora roku się zmieni, ale i nasze doświadczenia będą lepsze. Jestem optymistą. Oczywistą sprawą jest, że inflacja i koszty energii podnoszą koszty produkcji i niestety odbija się to na cenach. Staramy się to optymalizować w naszej działalności. Jest ona zdywersyfikowana, bo zajmujemy się produkcją łodzi na potrzeby off shore, ale też ratownictwa czy wypoczynku. Do tego jesteśmy mocno zaangażowani w sektor morskich siłowni wiatrowych – tłumaczy prezes Koseski.

Szef firmy Markos był gościem miejskiego programu Radia Gdańsk Studio Słupsk 102 FM. Rozmowy można posłuchać tutaj:

Przemysław Woś/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj