W Polsce działa ponad 1,2 miliona instalacji prosumenckich produkujących prąd. Coraz większe jest też zainteresowanie tworzeniem własnych, domowych magazynów energii.

– To jest początek procesu w Polsce, ale mamy coraz więcej pytań o takie możliwości od naszych klientów. Część instalacji fotowoltaicznych jest przewymiarowana i klienci chcą zagospodarować nadwyżkę energii. Otrzymujemy sporo pytań o możliwości techniczne, zasady i tym podobne aspekty. Myślę, że w dużej skali to jesteśmy na początku tego procesu w Polsce, ale rzeczywiście choćby w kontekście wojny na Ukrainie i własnego bezpieczeństwa energetycznego nasi klienci zaczęli zajmować się tą problematyką dość mocno – mówi Maurycy Kacprzak, dyrektor generalny oddziału Energa Operator w Koszalinie.

– Myślimy, że mówimy o technologii przyszłości, ale tak nie jest. Magazyny energii, w tym bateryjne magazyny energii, są częścią systemów energetycznych w Europie i na świecie. Już za kilka lat pojemność zainstalowana w magazynach energii na świecie przekroczy jedną TWh. To daje nam pojęcie, jak bardzo w Polsce jesteśmy jeszcze z tyłu tego procesu. U naszych zachodnich sąsiadów takich magazynów energii w ostatnich latach powstało 220 tysięcy. W Polsce na pewno możemy mówić o sukcesie programu Mój Prąd, bo mamy już 1,2 miliona instalacji prosumenckich. Myślę, że rosnąca liczba magazynów energii, w tym również tych powstających w lokalnych klastrach energetycznych, będzie kwestią najbliższych lat – mówi Barbara Adamska, prezes zarządu Polskiego Stowarzyszenia Magazynowania Energii.

Na stworzenie własnego magazynu energii można otrzymać dofinansowanie w wysokości około 16 tysięcy złotych. Dodatkowe 5 tysięcy złotych można uzyskać na magazynowanie energii cieplnej.

O transformacji energetycznej gmin rozmawiano w Słupskim Inkubatorze Technologicznym. Posłuchaj materiału naszego reportera:

Przemysław Woś/am