Mieli napaść na policjantów i rzucać w nich puszkami. W Słupsku rozpoczyna się proces kibiców

(Fot. Radio Gdańsk/Przemysław Woś)

W Sądzie Rejonowym w Słupsku rozpoczął się proces trzech kibiców oskarżonych o napaść na policjantów. Do zdarzenia miało dojść w czerwcu 2021 roku na stadionie przy ulicy Zielonej w Słupsku podczas meczu Gryfa z Pogonią Lębork.

Wojciech B., Łukasz Z. oraz Szymon Z. są oskarżeni o zmuszanie funkcjonariuszy do zaniechania czynności służbowych. Nie przyznają się do winy.

– Naruszyli nietykalność cielesną funkcjonariuszy poprzez odpychanie oraz rzucanie otwartymi puszkami z piwem i szklanymi butelkami, czym zmuszali ich do zaniechania czynności służbowych – cytował akt oskarżenia sędzia Krzysztof Obst.

KIBIC TWIERDZI, ŻE RZUCAŁ PLASTIKOWYM KUBKIEM

Składając wyjaśnienia przed sądem, Wojciech B. podkreślał, że nie rzucał w policjantów żadnymi przedmiotami, a celem jego działań byli kibice przeciwnego zespołu. – Mówiłem w prokuraturze i na policji, że to nie była puszka, ale plastikowy kubek z napojem, który kupiłem w budce z cateringiem. Nie rzucałem w policjantów – zeznawał oskarżony przed sądem. Nie potrafił jednak wyjaśnić, w jaki sposób chciał dorzucić plastikowym kubkiem do kibiców przeciwnej drużyny, którzy siedzieli po drugiej stronie boiska. Z jego wyjaśnień wynikało, że policja weszła na stadion podczas meczu, gdy kibice Gryfa Słupsk na tak zwanym „młynie” odpalili race.

– Staranowali nas, ludzi, którzy po prostu stali. Mieli tarcze i pałki, był też gaz pieprzowy. Przewrócili Łukasza Z. Przyznaję się tylko do posiadania marihuany, którą wyjąłem z kieszeni już w radiowozie, ale nie atakowałem policjantów – podkreślał.

WŚRÓD POSZKODOWANYCH POLICJANT, KTÓRY KOPAŁ KIBICA

Wśród czterech poszkodowanych w sprawie policjantów jest funkcjonariusz, który został prawomocnie uznany przez sąd za winnego kopania jednego z oskarżonych w tym procesie kibiców. Sąd warunkowo umorzył to postępowanie, a policjant Szymon C. ma zapłacić pokrzywdzonemu kibicowi dziesięć tysięcy złotych. Sprawa wyszła na jaw, bo świadkowie nagrali telefonem moment, w którym policjant kopie w brzuch leżącego mężczyznę.

Przemysław Woś/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj