Nowy dworzec ma być elementem rewitalizacji Słupska. Są jednak pewne nieścisłości

(fot. Radio Gdańsk/Przemysław Woś)

Najważniejsze, by nowy dworzec skomunikował zachodnią część Słupska ze śródmieściem. Szkoda, że PKP tak długo zwlekały z konsultacjami w sprawie tej inwestycji. To długo była wiedza tajemna – mówi Marek Biernacki, były wiceprezydent miasta i członek Komitetu Rewitalizacji Słupska.

– Projekt jest śmiały i szkoda, że proces opracowywania tej inwestycji nie był bardziej uspołeczniony. Zabrakło może trochę determinacji miasta i PKP, bo to są w końcu pieniądze publiczne. Budynek powstaje w śródmieściu i proces rewitalizacji miasta – bo tak postrzegam budowę nowego dworca – powinien uwzględniać również to. Nie jest normalne, że w tej sprawie musi interweniować rzecznik rządu i prosić o spotkanie władze PKP. Zdaję sobie sprawę, że ta propozycja jest nieco przełamaniem stylu zabudowy ulicy Wojska Polskiego, ale ważne jest, by to była inwestycja, która wraz z przebudową samej stacji pozwoliłaby na skomunikowanie śródmieścia z Zatorzem – tłumaczy Marek Biernacki.

– Zmieni się trochę układ komunikacyjny. Ulica dojazdowa do dworca będzie zlokalizowana pomiędzy nowym budynkiem, a peronami. Jako Komitet Rewitalizacji Słupska na spotkaniu z PKP mieliśmy trochę zastrzeżeń do detali, między innymi zegara, napisu, ale to chyba jeszcze jest do poprawienia – przynajmniej takie deklaracje składał przedstawiciel Polskich Kolei Państwowych, który jednocześnie poinformował, że w najbliższych dniach zostanie ogłoszony przetarg na tę inwestycję – dodaje.

Były wiceprezydent Słupska był gościem miejskiego programu Radia Gdańsk Studio Słupsk 102 FM. Rozmowy można posłuchać tutaj:

Przemysław Woś/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj