Ponad dwadzieścia razy do pożarów wyjeżdżała w tym tygodniu słupska straż pożarna. To w większości pożary traw, łąk i ściółki leśnej.
Złe warunki atmosferyczne i susza powodem większej liczby wyjazdów alarmowych Państwowej Straży Pożarnej w Słupsku. Od północy w poniedziałek do środy do południa odnotowano już 23 interwencje.
– To pożary mniejsze czy większe, na przykład od rozgrzanych części maszyn pracujących na polu czy w lesie – podkreśla młodszy kapitan Piotr Basarab, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Słupsku. – Niestety wystarczy niedopałek papierosa, czy też rozgrzane hamulce pociągu i płoną trawy na nasypie kolejowym. Mieliśmy już takie zdarzenie. Prosimy o ostrożność, zwłaszcza na terenach leśnych czy łąkach. Mamy pełne ręce pracy. Zarówno państwowa straż, jak i jednostki OSP – dodaje.
Niestety dochodzi też do podpaleń. Policja szuka od rana sprawcy lub sprawców pożaru jednego z trzech pomostów na jeziorze Ścięgnica w gminie Kobylnica. Pożar zgłoszono około 5:00 rano.
Przemysław Woś/ar