Iskrzy na linii prezydent Słupska – radni PiS. Powodem sytuacja finansowa MZK Słupsk

(Fot. Radio Gdańsk/Przemysław Woś)

Prawie sześć milionów złotych straty miał w ubiegłym roku Miejski Zakład Komunikacji w Słupsku. Radni Prawa i Sprawiedliwości skierowali do prezydent Słupska wniosek o dokapitalizowanie miejskiego przewoźnika kwotą 10 mln złotych, co ma chronić przedsiębiorstwo przed upadkiem. Krystyna Danilecka-Wojewódzka dementuje informacje o możliwej upadłości bądź likwidacji MZK. – To są pomówienia – ucina.

Skumulowana strata samorządowego MZK Słupsk za ostatnie lata to około 9 mln złotych. Zdaniem radnych PiS ze Słupska, alarmujący jest też wynik finansowy za poprzedni rok, gdzie strata to 5,8 mln zł. W poniedziałek, na specjalnej konferencji prasowej, radni PiS podkreślali, że część informacji o sytuacji w MZK jest przed nimi ukrywana.

– To nie jest bezpodstawne, bo jeżeli my na komisjach pytamy wiceprezydenta Marka Golińskiego, jaka jest strata spółki, to my tej odpowiedzi nie uzyskujemy – wskazuje Jacek Szaran, radny klubu PiS w słupskiej radzie miejskiej. – Niestety część pracowników firmy podnosi taki argument, że ktoś celowo próbuje doprowadzić to przedsiębiorstwo do upadku. Nie chcemy, żeby MZK w Słupsku upadł, tylko chcemy firmę ratować. Przedstawiamy konkretną propozycję. Plan, który w przyszłości się zrealizuje – przekonuje.

Chodzi o dokapitalizowanie przewoźnika kwotą 10 milionów złotych z miejskiego budżetu. Jak podkreśla słupski radni PiS Adam Treder, kiedy spółka świadczy działalność na rzecz miasta i wykonuje zadania zlecone, może w przypadku ponoszenia strat wnioskować o rekompensatę. – Takie rozwiązania są zawarte zarówno w przepisach krajowych, jak i unijnych – dodaje Treder.

MIEJSKIE DEMENTI

Do sprawy odniosła się w poniedziałek Krystyna Danilecka-Wojewódzka, prezydent Słupska. W oświadczeniu zdementowała informacje o poważnych kłopotach miejskiego przewoźnika. W jej opinii nie ma mowy o likwidacji czy upadłości MZK.

– Zadaje kłam wszelkim informacjom o likwidacji czy upadłości, które są upowszechniane w przestrzeni publicznej w sposób nieodpowiedzialny – podkreśla Danilecka-Wojewódzka. – Co więcej, są to pomówienia, które naprawdę działają na szkodę firmy. Sytuacja finansowa spółki nie wymaga finansowania strat z budżetu miasta. Straty są, od 2001 roku kumulowane i są to straty, które mają charakter księgowy, a które nie wpływają na bieżące funkcjonowanie MZK – przekonuje.

ZMIAN W ZARZĄDZIE MZK NIE BĘDZIE

Władze miasta przypominają o dwukrotnym w ostatnim czasie podniesieniu kwoty za wozokilometr oraz o spłacie zobowiązania miasta wobec MZK w kwocie dwóch milionów złotych, co było starym i rolowanym od lat zadłużeniem samorządu wobec miejskiej spółki. Prezydent wskazała za to na inne potrzeby. Mowa o zmianie sposobu zarządzania i o działaniach naprawczych.

– Które mogą mieć znaczący wpływ na zwiększenie przychodów oraz obniżenie kosztów funkcjonowania – podkreśla Danilecka-Wojewódzka i dodaje, że nie ma żadnego zagrożenia dla prawidłowego funkcjonowania przedsiębiorstwa, czy ewentualnej likwidacji miejsc pracy. Czekamy na wyniki audytu w spółce – dodaje.

Prezydent Słupska podkreśla, że o zmianie zarządu firmy nie ma mowy. Jest za to zapowiedź działań prawnych w odpowiedzi na sugestie o likwidacji miejskiej firmy.

Posłuchaj audycji:

Przemysław Woś/ar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj