Wycięli drzewa i uszkodzili korzenie wiekowych dębów. Sprawą zajmie się prokuratura

(Fot. Słowiński Park Narodowy)

Słowiński Park Narodowy złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przeciwko środowisku. Podczas realizacji gminnej inwestycji drogowej w Smołdzińskim Lesie wycięto duże dęby, zostały też uszkodzone korzenie drzew.

W Smołdzińskim Lesie wycięto siedem dużych dębów, a kilku podcięto korzenie. Do uszkodzeń doszło podczas prowadzenia prac przy gminnej inwestycji drogowej. Słowiński Park Narodowy, w którego otulinie leży miejscowość Smołdziński Las, złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przeciw środowisku.

– Za pośrednictwem pani sołtys otrzymaliśmy od mieszkańców miejscowości informację, że wycinane są dorodne drzewa, które rosną w bezpośrednim sąsiedztwie naszej granicy – wyjaśnia Dariusz Staniaszek, konserwator obwodu ochronnego Rąbka, p.o. konserwatora obrębu ochronnego Słowińskiego Parku Narodowego.

– Była prośba, abyśmy zajęli się sprawą, więc w pierwszej kolejności zbadaliśmy, czy nie nastąpiła ingerencja także na naszym terenie. Stwierdziliśmy, że uszkodzone zostały korzenie dębów, materiał w postaci drewna został także zdeponowany na naszej działce. Potwierdziliśmy również słowa pani sołtys o wycince dębów, choć już nie na naszej działce. Z naszej wiedzy wynika, że nie było na to wydanych pozwoleń. Jako organ zajmujący się ochroną przyrody byliśmy zobligowani, aby powiadomić odpowiednie służby – dodaje.

ZAWIADOMIENIE OD WÓJTA

Arkadiusz Walach, wójt gminy Smołdzino, zapewnia, że nie wiedział o wycince, a samorząd nie wydał na nie zezwolenia. Złożył już zawiadomienie o nielegalnym procederze. Winą obarcza wykonawcę prac.

– Ze strony Urzędu Gminy wszystko było przeprowadzane tak, jak należy. W tej chwili toczy się postępowanie administracyjne w starostwie powiatowym w Słupsku w kwestii nielegalnego wycięcia drzew, zgłosiliśmy także sprawę na policję. Nie było zgody na wycięcie tych drzew. W dokumentach projektowych jest mowa o wycince jedynie zakrzaczeń i małych drzew, na których usunięcie nie jest potrzebna zgoda, i tylko takie praca miał przeprowadzić wykonawca – precyzuje.

KARY NIE PRZYWRÓCĄ DRZEW

O sprawie zostały powiadomione: policja, prokuratura, Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska delegatura w Słupsku oraz Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Gdańsku. Niestety, drzewa zostały już usunięte i żadne kary nie sprawią, że odrosną.

– To były piękne, pomnikowe okazy dębów. Niektóre miały obwód pnia o długości czterech metrów – mówi ze smutkiem Magdalena Jędro ze Słowińskiego Parku Narodowego.

(Fot. Słowiński Park Narodowy)

– To nasze lokalne dziedzictwo przyrodnicze. Jedne zostały wycięte, inne poważnie uszkodzone. Jeżeli takie drzewo nie ma połowy korzeni, to tak, jakby człowiek nie miał jednej nogi: stały się niestabilne, mogą w przyszłości stanowić zagrożenie dla przechodniów, obalić się, być wrażliwe na nasze sztormowe, pomorskie wiatry – prognozuje.

Przyszłym skutkiem mogą być wnioski mieszkańców o wycinkę kolejnych drzew.

Kinga Siwiec/pb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj