Kilkaset osób, kilkadziesiąt kajaków i kilka ton zebranych śmieci. W Ustce odbyła się piąta edycja „Eko Spływu”. Jego uczestnicy postawili sobie za cel oczyszczenie Słupi z tego, co zamiast w rzece, powinno znajdować się na wysypisku.
Oprócz całej masy szklanych i plastikowych butelek były też o wiele ciekawsze znaleziska, takie jak: znaki drogowe, opony, głowa lalki, a nawet… fajka wodna.
Mimo to organizatorzy zauważają, że z roku na rok śmieci jest coraz mniej. – Z roku na rok możemy się pochwalić, że jest coraz więcej uczestników i coraz mniej śmieci. Zresztą można to stwierdzić, kiedy już nasi uczestnicy spłyną do stanicy, a razem z nimi śmieci: jest ich dużo, dużo mniej – mówi Anna Wiśniowska z grupy Alpha Team, która organizuje spływ.
Żeby zebrać śmieci, nie trzeba było płynąć kajakiem. Można było wybrać trasę pieszą wzdłuż rzeki. Oprócz tego nurkowie z grupy Alpha Team przepłynęli się w samych skafandrach.
Paweł Domański/ol