Mieszkaniec Słupska próbował organizować nielegalne składowiska odpadów. Posługiwał się sfałszowanym zezwoleniem na tego typu działalność. Radosław Rzepecki, zastępca Pomorskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w Gdańsku podkreśla, że składowiska miały być zorganizowane w trzech miejscach.
– We współpracy z urzędem miejskim w Słupsku wykryliśmy tego typu dokument. Był podrobiony. Z ustaleń naszych kontrolerów wynika, że wskazane trzy miejsca na składowiska było punktami fikcyjnymi – mówi Radosław Rzepecki w rozmowie z Radiem Gdańsk. – Nie miały żadnych warunków ani infrastruktury do prowadzenia tego typu działalności. Przedsiębiorca chciał zbierać między innymi odpady komunalne, jak i te niebezpieczne. Posługując się tym fałszywym zezwoleniem, przedsiębiorca chciał uwiarygodnić w zakresie gospodarki odpadami. I warto wskazać, że pewnie odbierałby odpady od legalnie działających podmiotów, jednak odpady te na pewno nie byłyby zagospodarowane w sposób właściwy, a pewnie lądowałyby w lasach czy na posesjach.
Sprawa trafiła do prokuratury. Za posługiwanie się sfałszowanym dokumentem grozi do pięciu lat pozbawienia wolności. Zawiadomiono również służby ochrony środowiska w całym kraju o podrobionym zezwoleniu na prowadzenie takiej działalności, by wykluczyć powstanie nielegalnych składowisk.
Przemek Woś/ar