Szef SA Ernst Rohm był w Słupsku w maju 1934. Jednak film, który ma prezentować pobyt nazistowskiego oficjela w mieście to kompilacja nagrań, która ze Słupskiem nie ma nic wspólnego.
– Na żadnym z tych ujęć ja nie odnalazłem Słupska. Począwszy od wjazdu do miasta po zdjęcia z ulic miasta, które w mojej opinii wygląda na dużo mniejsze niż ówczesny Stolp in Pommern. Z ciekawostek mogą podać, że jego wpis do Złotej Księgi miasta został usunięty poprzez wyrwanie kartki – mówi regionalista Tomasz Urbaniak.
-Ernst Rohm niewątpliwie był w Słupsku kilka tygodni przed zamordowaniem go na rozkaz Hitlera. Jeździł wówczas by tak przysłowiowo „policzyć szable”, bo walczył o przejęcie władzy nad wojskiem, a trzeba pamiętać, że SA jako organizacja wówczas liczyła ponad 2 mln członków – dodaje profesor Wojciech Skóra, dyrektor Instytutu Historii Uniwersytetu Pomorskiego w Słupsku.
Nie ma natomiast wątpliwości, że ujęcia marszałka Augusta von Mackensena w drugiej części filmu pochodzą ze Słupska i dokumentują jedną z wizyt w mieście. Marszałek był patronem 5 regimentu huzarów z ówczesnego Słupska.
Posłuchaj dyskusji w studiu Radia Gdańsk w Słupsku o filmie z 1934 i 1936 roku:
Przemek Woś/ar