Prokuratura Okręgowa w Słupsku złożyła wniosek o przedłużenie o trzy miesiące tymczasowego aresztu dla sprawcy wypadku, w którym zginął policjant będący poza służbą. Gerard B. w czerwcu tego roku z dużą prędkością wjechał na czerwonym świetle na skrzyżowanie ulic Gancarskiej i Wiejskiej w Słupsku i uderzył w jadącego na motorze wykładowcę miejscowej szkoły policji. Mężczyzna zmarł w szpitalu.
Gerard B. po wypadku trafił do tymczasowego aresztu na trzy miesiące. Jak ustalił reporter Radia Gdańsk, prokuratura chce przedłużyć ten okres o kolejne trzy miesiące.
– Skierowaliśmy już wniosek – mówi prokurator Piotr Nierebiński. – Jest to podyktowane czynnościami postępowania, zaawansowaniem czynności śledczych i ewentualną karą, która grozi podejrzanemu. Nie ukrywam, że na tym etapie nie podjęliśmy jeszcze decyzji odnośnie do ostatecznych zarzutów, które będą przedstawione Gerardowi B. Dopiero opinie biegłych i odtworzenia wypadku drogowego przez laboratorium policji, będzie skutkowała oceną prawno-karną. Dopiero wówczas będzie wiadomo, czy podejrzany naruszył bezpieczeństwo w ruchu drogowym, czy też ewentualne inne przestępstwa. Nie wykluczam także odpowiedzialności za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu, ale to dopiero po zebraniu całości materiału dowodowego. Stąd też wniosek o dalsze stosowanie tymczasowego aresztowania.
35-latek zaraz po wypadku, zamiast pomagać ofierze, nagrywał relację w social mediach. Ma też zarzuty związane z propagowaniem nienawiści rasowej w internecie. Badania wykazały, że Gerard B. był trzeźwy.
O tragicznym wypadku pisaliśmy wcześniej >>>
Przemek Woś/ar