Sąd Okręgowy w Słupsku rozpatruje apelację obrońcy Remigiusza C., którego prokuratura oskarżyła o zastrzelenie w listopadzie 2019 roku będącego pod całkowitą ochroną żubra.
Były już sołtys wsi Warcimino koło Lęborka został skazany nieprawomocnie na półtora roku więzienia oraz kary finansowe. Jego obrońca mecenas Bartosz Rumiński chce zwrócenia sprawy do ponownego rozpatrzenia z powodu niewłaściwego obsadzenia sądu pierwszej instancji, a także wskazuje, że jego klient zastrzelił żubra omyłkowo, biorąc zwierzę za dzika.
– Pamiętam, ta teza była forsowana przy każdym pytaniu do każdego świadka – jak można pomylić żubra z dzikiem? Załóżmy, że mamy takie warunki jak dzisiaj, jest światło słoneczne, sufitowe. Postawmy żubra z jednej, dzika z drugiej strony – nie pomylisz go. Ale jak będzie ciemno, będzie mgła, będzie trzęsawisko, będzie adrenalina strzelającego – wszystko może się zdarzyć – tłumaczy.
PYREK BYŁ MASKOTKĄ MIEJSCOWYCH
Prokurator Marzena Baluk z prokuratury rejonowej w Lęborku podkreśla, że z ustaleń śledczych wynikało, iż Remigiusz C. był kłusownikiem i odpowiadał przed sądem w sumie za popełnienie siedmiu przestępstw.
– To był młody okaz, nawet miejscowi mówili o tym, jak wielka to była szkoda. Oni traktowali tego żubra jak taką maskotkę, nazywano go Pyrkiem, chodził po polach, łąkach i nikomu nie wadził – mówi.
Sąd Okręgowy w Słupsku odroczył publikację wyroku w tej sprawie do 24 kwietnia.
Przemysław Woś/aKa





