„Tak nie da się żyć”. Mieszkańcy Redzikowa skarżą się na hałas z gminnego lodowiska

(fot. Ł.Kosik/Radio Gdańsk)

Mieszkańcy ulicy Radosnej w Redzikowie mówią, że od kilku lat nie zaznali radości. Zamiast tego narzekają na hałas powodowany przez działalność gminnego lodowiska. Domagają się od władz postawienia dodatkowych barier tłumiących dźwięk lub przeniesienia urządzeń odpowiedzialnych za funkcjonowanie atrakcji.

– Tak dłużej nie da się żyć. Od rana do wieczora słychać albo dźwięk urządzeń, albo głośną muzykę. Kilka lat temu uciekliśmy z rodziną ze Słupska w poszukiwaniu spokoju, niestety w zamian dostaliśmy coś zupełnie innego – mówi Iwona Heldt, mieszkanka Redzikowa, i dodaje, że jej intencją nie jest doprowadzenie do zamknięcia lodowiska, lecz wprowadzenie rozwiązań, które zmniejszą hałas.

– Mieszkamy tu już cztery lata. Mamy dużą, piękną działkę, na której nasze dziecko nie chce się bawić, bo jest za głośno. Jeździmy do miasta na plac zabaw, gdzie jest spokojniej. Wieczorem w domu nie tylko słychać głośną muzykę, ale wręcz czuć bas. Nie chodzi nam o hałas generowany przez ludzi, tylko ten wytwarzany przez maszyny i głośniki – mówi Grzegorz Heldt, właściciel domu sąsiadującego z lodowiskiem.

(fot. Ł. Kosik / Radio Gdańsk)

WŁADZE GMINY: „HAŁAS W NORMIE”

Prezes zarządu Ośrodka Sportu i Rekreacji w Redzikowie, Magdalena Cholewińska, przekonuje, że parametry głośności są na bieżąco monitorowane i nie przekraczają norm, a jedyne dźwięki, jakie słychać, generowane są przez dzieci uczące się jazdy na lodzie lub korzystające z innych atrakcji.

– Lodowisko zimą, a latem tor kartingowy, to miejsce wielu wydarzeń społecznych, pasji i radości mieszkańców. To także przestrzeń integracji społecznej — obok znajduje się pływalnia. Od lat staraliśmy się stworzyć centrum aktywności i od dawna było wiadomo, co tutaj powstanie. Protestujący doskonale wiedzieli, że tuż za ich płotem znajduje się Ośrodek Sportu i Rekreacji — byli o tym informowani w momencie zakupu działek. Staraliśmy się również pójść na kompromis i na ich prośbę przenieśliśmy tor kartingowy w inne miejsce, ale najwyraźniej nadal to za mało — tłumaczy prezes.

(fot. Ł. Kosik / Radio Gdańsk)

CISZA ZA MILION ZŁOTYCH?

Mieszkańcy złożyli się na adwokata, z którym wspólnie próbują wymusić na urzędnikach postawienie specjalistycznych ekranów dźwiękochłonnych.

– Ta sprawa wymaga natychmiastowego rozwiązania. Gmina zarabia na lodowisku, dlatego powinna sfinansować postawienie takich ekranów – mówi mecenas Bartosz Rumiński. – Początkowo podchodziłem do tej sprawy sceptycznie, ale gdy pojechałem na miejsce, stwierdziłem, że jest to nie do wytrzymania. Niepotrzebne jest postępowanie administracyjne, wystarczy zwykła ludzka życzliwość. Urzędnicy są od tego, by pomagać, bo roszczenia mieszkańców są zasadne. Jeśli ktoś ma wątpliwości, niech się tam wybierze i sam to sprawdzi – dodaje.

Według pracowników gminy Redzikowo postawienie ekranów akustycznych kosztowałoby ponad milion złotych.

Posłuchaj materiału reportera:

Łukasz Kosik / mp

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj