Rada Miasta Gdańska przyjęła budżet na następny rok. Radni PiS krytykują wysokość wydatków na promocję

Radni Gdańska niejednogłośnie przyjęli budżet na 2022 rok. „Za” było 22 radnych z Koalicji Obywatelskiej i Wszystko dla Gdańska, przeciw głosowali radni Prawa i Sprawiedliwości.

W przyszłorocznym budżecie więcej pieniędzy zostanie przeznaczonych na komunikację miejską. Miasto dalej będzie inwestowało w drogi, zrównoważony transport, a także tereny zielone i rekreacyjne. Przychody mają wynieść 3 miliardy 785 milionów złotych, natomiast wydatki 4 miliardy 486 milionów. Deficyt szacowany jest na nieco ponad 700 milionów złotych.

RADNI KO ZADOWOLENI

– Cieszy nas przeznaczenie środków na projekty budowlane trzech nowych gdańskich pływalni, w tym dla Brzeźna, Letnicy i Nowego Portu. Budżet uwzględnia również dalszą realizacje programu Jaśniejszy Gdańsk oraz miejskiego programu modernizacji chodników. Uchwaliliśmy też więcej środków w zakresie utrzymania zieleni i nowych nasadzeń – mówi Cezary Śpiewak-Dowbór, przewodniczący klubu radnych Koalicji Obywatelskiej w gdańskiej radzie miasta.

Zdaniem radnych z koalicji rządzącej, miasto straci na Polskim Ładzie, co bezpośrednio przekłada się na kształt budżetu.

– Polski Ład spowodował, że porównanie dochodów i wydatków coraz bardziej nie jest takie, jak moglibyśmy oczekiwać. Inflacja, a co za tym idzie powszechna drożyzna i spadek dochodów, powoduje, że stan finansów Gdańska pogarsza się wskutek decyzji na poziomie rządowym – komentuje Cezary Śpiewak-Dowbór.

„DOCHODY RADYKALNIE WZROSŁY”

Nie zgadzają się z tym radni opozycji, którzy dodatkowo podkreślają, że konstrukcja budżetu jest bardzo podobna do ostatniego budżetu, a z kasą miejską nie jest tak źle, jak zakładano.

– Widzimy po wynikach tegorocznego budżetu, że wydatki są niedużo większe, a dochody radykalnie wzrosły. Wyliczyłem, że dochody na koniec roku będą o około 300-400 mln zł większe niż zakładano. Nie sprawdziły się więc teorie, że budżet miasta na tym straci, że stracą mieszkańcy – mówi Kazimierz Koralewski, przewodniczący klubu radnych PiS w radzie miasta. Krytykuje jednak wydatki na niektóre działania.

– Zaplanowano środki na wykup SNG, nie zgadzamy się na wydatki na tzw. inżynierię społeczną czy na promocję miasta, a raczej propagandę pani prezydent Aleksandry Dulkiewicz – dodaje. Kazimierz Koralewski zaznacza też, że w budżecie zabrakło inwestycji, na których zależy mieszkańcom, między innymi drogowych, takich jak Nowa Warszawska, Nowa Jabłoniowa czy Nowa Świętokrzyska.

WIĘCEJ PIENIĘDZY NA ZDROWIE I EDUKACJĘ

Mimo mniejszych dochodów, przyszłoroczny budżet będzie zrównoważony – zauważa z kolei Beata Dunajewska, przewodnicząca klubu radnych Wszystko dla Gdańska w radzie miasta.

– Zwiększamy kwoty na edukację i sprawy społeczne. Zwiększamy kwoty na zdrowie psychiczne gdańszczan, na profilaktykę przeciwdziałania problemom alkoholowym czy narkomanii – zaznacza. Gdańsk dofinansowuje wszystkie dziedziny społeczne, na co również zwraca uwagę radna.

WSPARCIE DLA SPRAW SPOŁECZNYCH

– Wszystko, co jest istotne w kwestii społecznej, znajduje odzwierciedlenie w budżecie. Zarówno pomoc seniorom, jak i wsparcie dla rodzin zastępczych, czy pomoc dla osób w kryzysie bezdomności, to bardzo ważne sprawy. Ponadto są też drobne inwestycje, jak te w ramach Budżetu Obywatelskiego czy więcej pieniędzy dla rad dzielnic. Cieszy też to, że znalazły się środki na projekty basenów. Nie wiemy jeszcze, co uda się uzyskać w sprawie dofinansowania unijnego i rządowego. Nie otrzymaliśmy dofinansowania na remont Długiego Pobrzeża, więc te środki pójdą z budżetu miasta – dodaje radna.

Zadłużenie Gdańska wciąż jest na bezpiecznym poziomie. Gdańsk ma 54% długu w stosunku do dochodu bieżącego. To klasyfikuje miasto na 9. miejscu wśród największych polskich miast. Dla porównania dług Szczecina jest na poziomie 102% dochodów bieżących, Wrocławia 92%, Łodzi 91%, Lublina 81%, Krakowa 80%, Rzeszowa 78%, Poznania 63%, a Bydgoszczy 61%.

 

Aleksandra Nietopiel/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj