Brak listonosza i powiadomień o przesyłkach. Problemy kadrowe poczty na Dąbrowie [SOS REPORTERZY]

(fot. Pixabay)

Mieszkańcy części Dąbrowy muszą sami przychodzić na pocztę po korespondencję. Placówka ma problemy kadrowe – brakuje listonoszy. Ludzie stoją w długich kolejkach tylko po to, żeby dowiedzieć się, czy są dla nich listy – wyjaśnia naczelnik urzędu pocztowego w Gdyni Dąbrowie.

– Ta poczta od lat ma jakieś problemy. To jest jakieś niepoważne, że nie ma listonoszy i trzeba samemu przychodzić po przesyłki. Co więcej, nie ma żadnych informacji, żadnych powiadomień, od paru dni trzeba przychodzić „na czuja”, żeby sprawdzić, czy jakiś list do nas przyszedł – mówiła mieszkanka.

– Przyszedłem po przesyłkę, ale dziś tylko dlatego, że jej się spodziewałem. Na co dzień też przychodzę „na czuja”. Ostatni raz listonosza widziałem jakiś tydzień temu. Sęk w tym, że na innym osiedlu. U nas zdaje się, że jest na zwolnieniu lekarskim, ostatni raz widziałem go jakieś cztery miesiące temu. W każdym razie, jak nie był na zwolnieniu, to i tak były z nim problemy – opowiadał mieszkaniec.

– Jestem w trochę lepszej sytuacji, niż państwo przede mną w kolejce. Uruchomiłam opcję mailowego powiadomienia, nie mam czasu przychodzić tutaj. Nie ma listonoszy w dzielnicy, czasem na przesyłki oczekuje się tygodniami. Raz chory, raz się zwolnił, to niskie płace i mają problem z zatrudnieniem pracowników. Niestety, nie jest to nasz problem i to poczta powinna się z tym uporać – stwierdziła mieszkanka.

Posłuchaj materiału Grzegorza Armatowskiego:

aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj