Polskie i ukraińskie mamy z dziećmi po raz pierwszy spotkały się w matemblewskim domu, u sióstr

(fot. Radio Gdańsk/Anna Rębas)

Uciekając przed wojną Natasza ze swoim 14-miesięcznym synkiem Władkiem znalazła pokój w matemblewskim sanktuarium, jak mówi, w „leśnym raju”. Panie razem ze swoimi małymi pociechami, dziećmi „na ręku”, są tu razem od kilkunastu dni.

Polskie i ukraińskie mamy siadają do wspólnych posiłków, razem spacerują. Co ciekawe, mówią różnymi językami, ale doskonale się rozumieją. Znalazły w Gdańsku wspólny dom. Odwiedziła go Anna Rębas.

– Aktualnie w sąsiadującym z sanktuarium Domu Pielgrzyma w Matemblewie przebywa 30 osób z Ukrainy. Są to kobiety i dzieci, które uciekły z oblężonych miast – mówiła Annie Rębas siostra Samuela Ciesielska przełożona sióstr kanoniczek.

Dziewczyny garną się do pomocy, choć myślami cały czas są w swojej ojczyźnie.

Anna Rębas/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj