”Żądamy nałożenia energetycznego embarga na Rosję”. Marsz ulicami starego miasta w Gdańsku

(fot. Radio Gdańsk/Kacper Kowalik)

Około 80 protestujących zebrało się w środę o godz. 16:00 na ulicy Długiej , aby wyrazić swój sprzeciw w związku z Rosyjską agresją na Ukrainę. Manifestujący mieli ze sobą ukraińskie flagi oraz zdjęcia z niedawno odkrytej masakry w Buczy.

Pochód rozpoczął się od odśpiewania hymnu Ukrainy. Następnie podczas przemowy zebrani informowali o bierności przedstawicieli Unii Europejskiej, którzy nie nałożyli sankcji na rosyjski sektor energetyczny.

– Uważamy, że obecne sankcje są niewystarczające. Bez większych kar wojna będzie trwała. Rozumiemy, że są duże pieniądze i zobowiązania, ale nic nie jest ważniejsze niż ludzkie życie. Pieniądze nie powinny się w tym momencie liczyć. Tylko zakończenie relacji z Rosją spowoduje powstrzymanie dalszych mordów – mówił jeden z organizatorów marszu.

WSPARCIE MENTALNE

Jak wiemy, setki tysięcy ukraińskich kobiet, które przyjechały do Polski, musiały zostawić swoich mężów i synów.

– Przez takie marsze chcemy chociaż w małym stopniu pokazać cierpienie naszego kraju – informowała jedna z protestujących.

– Jak przyjechaliśmy, zaraz po rozpoczęciu wojny, tak do dzisiaj codziennie płaczemy. Osoby z Ukrainy mają dostęp do grup, gdzie widzimy morderstwa bez cenzury. Jesteśmy w Polsce, gdzie jesteśmy bezpieczni. Trudno jednak wrócić do codziennego życia, gdy ma się świadomość, że na ojczyźnie została rodzina i walczy o niepodległość i swoje własne życie. Te wycofania wojsk są pewnie na chwilę i wojna będzie trwała – mówiła inna protestująca.

„ROSJA-TERRORYSTA”

Marsz trwał godzinę. Protestujący przeszli ulicami Tkacką, Piwną, Chlebnicką oraz Kuśnierską. Wśród haseł wygłaszanych najczęściej można było usłyszeć: „Sława Ukrainie”, „Ukraina w NATO” oraz „Energetyczne embargo”.

Kacper Kowalik/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj