Kilkudziesięciu potrzebujących zjadło wspólnie w niedzielę tradycyjne wielkanocne śniadanie u gdańskich Dominikanów. Posiłki z pomocą wiernych przygotowała młodzież z Duszpasterstwa Akademickiego „Górka”. Jak podkreślali, spotkanie przy wielkanocnym stole to tylko pretekst do bycia razem i do rozmowy.
– Gdyby nie ten poranek niedzielny, to każdy z nas mógłby być przetrącony przez chorobę, na którą każdy choruje. Na samotność naszych trosk i codziennego braku nadziei – mówił ojciec Paweł Koniarek.
RÓŻNORODNOŚĆ UCZESTNIKÓW
Wśród tych, którzy przybyli na spotkanie, były rodziny, osoby samotne, ale też uchodźcy.
– Pochodzę z Ukrainy. Jestem tu od tygodnia. Tak się złożyło, że nie mam gdzie się podziać. Bardzo się cieszę, że mogę zjeść śniadanie u Was – mówił jeden z uczestników.
– Przy takim święcie wskazane jest spotkanie z ludźmi. W czasie pandemii upadliśmy finansowo, więc to bardzo fajna inicjatywa – zwierzył się kolejny gość.
POMOC PREZYDENT GDAŃSKA
W rozdawaniu posiłków pomagała prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.
– Wam kochani życzę nadziei płynącej z pustego grobu, pokoju. Mam nadzieję, że da wam siłę do zmagania się z codziennościami – mówiła.
POMAGANIE POMAGA NAM SAMYM
Organizatorzy przygotowali też 600 paczek z rzeczami codziennego użytku, które zostały przekazane do ośrodków pomocy, schronisk, placówek wspierających uchodźców i domów samotnych matek.
– W zamian dostajemy poczucie, że mogliśmy pomóc drugiemu człowiekowi. Udowodnione jest, że pomaganie pomaga nam samym poczuć się lepiej. My z tego mamy też świętowanie – podkreśla Magda Wielewska, główna koordynatorka śniadania z potrzebującymi.
Tradycja śniadań dla potrzebujących u Dominikanów ma już ponad 30 lat.
Sebastian Kwiatkowski/aKa