Chociaż katolicy obchodzili Wielkanoc tydzień temu, to dla wiernych obrządków wschodnich przypada ona w tym roku w niedzielę, 24 kwietnia. Z tej okazji na Wydziale Ekonomicznym Uniwersytetu Gdańskiego zorganizowano świąteczne śniadanie dla ukraińskich uchodźców.
Wielu przebywających w Polsce Ukraińców jest wyznania prawosławnego i świętuje Wielkanoc w innym terminie niż katolicy. Podobnie jak dla innych chrześcijan, także dla wiernych prawosławnych jest to najważniejszy dzień w roku. Dlatego miasto Sopot, Sopockie Centrum Integracji i Wsparcia Cudzoziemców, Uniwersytet Gdański i Caritas – przygotowały dla uchodźców świąteczny posiłek. Wydarzenie odbyło się w dwóch turach.
TRADYCYJNE POTRAWY NA STOŁACH
W wielkanocnym śniadaniu w Sopocie wzięło udział ponad 380 osób, nie tylko uchodźców z Ukrainy, ale także m.in. z Białorusi czy Kazachstanu. Świętujący życzyli sobie przede wszystkim wytrwania, zwycięstwa i spędzenia przyszłych świąt już w wyzwolonej i wolnej Ukrainie.
– To śniadanie naszych gości, którzy świętują zgodnie z kalendarzem juliańskim. Nasi goście jedzą na prawdziwych porcelanowych talerzach. Jest tu elegancko, godnie i po prostu świątecznie. Na stołach są tradycyjne babki, ciasta, mięsa, ryby faszerowane, paska. Do dyspozycji mamy psychologa, bo wiemy, że może to być trudny moment – wyjaśniła Izabela Heidrich z sopockiego magistratu.
NOWI OBYWATELE SOPOTU
Śniadanie przygotowali wolontariusze różnych narodowości, pochodzący nie tylko z Polski, ale też z Ukrainy i Białorusi. Świętowanie w niedzielny poranek rozpoczęło się od życzeń, które złożyli uczestnikom Jacek Karnowski, prezydent Sopotu i prof. Piotr Stepnowski, rektor Uniwersytetu Gdańskiego.
– Organizacja takiego święta jest ważna. My uczymy się tego, że mamy nowych obywateli w Sopocie, którzy trochę inaczej obchodzą święta niż my, ale dzięki temu możemy je obchodzić dwa razy w roku. Z drugiej strony ważne jest też, aby poczuli się oni pełnoprawnymi obywatelami Sopotu. Nie tylko takimi, którym się pomaga, ale także takimi, którzy świętują i zapraszają na święta mieszkańców miasta – mówił Jacek Karnowski.
WYDARZENIE ŁĄCZY LUDZI
Przy jednym stole zasiedli nie tylko uchodźcy, ale też goszczący ich Polacy, by wspólnie świętować Wielkanoc. Jak zapewnił rektor, każdy, kto uciekł z Ukrainy do Trójmiasta, może czuć się częścią wspólnoty Uniwersytetu Gdańskiego.
– To wydarzenie jest czymś nieprawdopodobnym. To przemieszanie duchowego przeżycia z czymś symbolicznym oraz mocnym. Na moment wszyscy staliśmy się Ukraińcami i byliśmy w małej Ukrainie. Oby te uczucia i ten nastrój pozostał z nami jak najdłużej – wyraził nadzieję prof. Piotr Stepnowski.
„TO WSPÓLNA WIELKANOC”
Do uczestników zwrócił się również Janusz Steć, dyrektor Caritas Archidiecezji Gdańskiej. Jak zauważył, chrześcijan różnych obrządków łączy postać zmartwychwstałego Jezusa. Jego zdaniem śniadanie to okazja, by przeżyć Wielkanoc wspólnie i podzielić się radością.
– Chrystus nas łączy. Tydzień temu przeżywaliśmy naszą niedzielę zmartwychwstania, w kalendarzu juliańskim przypada ona dziś. To wspólna Wielkanoc, w której jesteśmy razem. Przyszykowaliśmy stoły. Radość duchowa generuje też potrzebę dzielenia się radością pomimo tego, że mamy świadomość, jak wiele jest zła i trudnych chwil – wyjaśniał Janusz Steć.
ŻYCZENIA NADZIEI I WYTRWAŁOŚCI
Potrawy i pokarmy, które spożyto podczas śniadania, pobłogosławił ks. protojerej Dariusz Jóźwik z cerkwi konkatedralnej w Gdańsku. Odmówił on także tradycyjną modlitwę. Zorganizowanie wydarzenia przyniosło radość obywatelom Ukrainy, którzy życzyli sobie nadziei, wytrwania i powrotu do domu.
– To radość i miłość, gdy widzi się jak tu Polacy nas przyjmują. Miło, że zorganizowali to święto. Oni nam pomagają, dają mieszkania – mówiła jedna z obywatelek Ukrainy.
Marta Włodarczyk/ua/PAP