Ktoś okradł stragany na Jarmarku św. Dominika w Gdańsku. Z trzech z nich zginął towar wart kilkadziesiąt tysięcy złotych. W czterech przypadkach złodzieje przecięli namiot, ale niczego nie udało im się ukraść. Kupcy są załamani. Twierdzą, że ochrona na jarmarku jest niewystarczająca.
– Ktoś rozciął namioty z tyłu i zabrał wszystko co zdołał dosięgnąć. Ochrony w tym czasie widocznie nie było, bo sprawca włamał się do stoisk stojących obok siebie. Pewien niesmak pozostanie, bo jednak płacimy za możliwość handlowania i to niemałe pieniądze, w tym też są koszty ochrony. Przykro nam, że organizator o tę należytą ochronę nie zadbał. Dziś, dopiero po fakcie, przespacerowały się obok dwie panie w uniformie ochrony – mówią kupcy.
OCHRONIARZY NA JARMARKU JEST TYLU, CO W ROKU UBIEGŁYM
Rzecznik Międzynarodowych Targów Gdańskich, Maciej Józefowicz, zapewnia, że ochroniarzy na jarmarku jest wystarczająco.
– Ochrona w porównaniu do roku ubiegłego jest utrzymana na tym samym poziomie, w tej samej liczbie. Co więcej, wydarzenia specjalne, nasze sceny są ochraniane większą liczbą pracowników niż w roku ubiegłym. Za bezpieczeństwo na imprezie oczywiście odpowiada organizator, ale odpowiada też policja. My jesteśmy do dyspozycji wystawców, jest całodobowy numer telefonu do szefa ochrony i można zgłaszać każde próby łamania prawa – mówi rzecznik.
Złodziei szuka policja i prosi o kontakt ewentualnych świadków. Informacje można anonimowo przekazywać pod alarmowy numer 112.
Posłuchaj materiału reportera Radia Gdańsk:
Grzegorz Armatowski/aKa