Mimo upływu lat nie słabnie opór części mieszkańców i miejskich aktywistów wobec planów władz Gdańska w sprawie linii tramwajowej na ulicy Bohaterów Getta Warszawskiego w gdańskim Wrzeszczu.
Urzędnicy na wąskiej ulicy – zamiast na sąsiedniej ul. Do Studzienki – planują poprowadzić linię tramwajową.
POSZŁO O FILM W INTERNECIE
Piotr Grzelak, zastępca prezydenta Gdańska, dwa tygodnie temu na swoim oficjalnym profilu w serwisie Facebook zaczął publikować relacje wideo, dotyczące miejskich inwestycji. 29 lipca umieścił nagranie, na którym opowiada o planowanej przez miasto budowie linii tramwajowej, która bezpośrednio połączyć ma Wrzeszcz oraz Piecki-Migowo. Prezentuje w nim obecny stan sprawy z punktu widzenia Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Pierwotnie urzędnicy brali pod uwagę dwa warianty przebiegu trasy, różniące się jej wlotem do Wrzeszcza. Według jednego z nich tramwaj miałby włączyć się w aleję Grunwaldzką przez ul. Do Studzienki w miejscu istniejącego skrzyżowania. Drugi wariant końcówkę linii prowadzi przez sąsiednią ul. Bohaterów Getta Warszawskiego – wąską, otoczoną kamienicami mieszkalnymi z niewielkim, lokalnym biznesem. Według protestujących mieszkańców urzędnicy od lat ignorują głos społeczny i nie przeprowadzili prawdziwych konsultacji w tej sprawie.
AKTYWISTA PUNKTUJE NIEŚCISŁOŚCI
Publikacja filmu przez Piotra Grzelaka spowodowała reakcję działaczy Stowarzyszenia Dolina Królewska. Michał Błaut, który od wielu lat aktywnie działa na rzecz Wrzeszcza i jego mieszkańców, odpowiedział na nagranie….własnym nagraniem. Cytuje w nim wypowiedzi Grzelaka, wskazując na nieścisłości i niedopowiedzenia.
„FILM DEMASKUJE KŁAMSTWA”
– Film demaskuje kłamstwa pana prezydenta Grzelaka – mówi Małgorzata Fechner-Puternicka, prezes Stowarzyszenia Dolina Królewska. Jej zdaniem nie tylko fakty, o których Michał Błaut wspomina w filmie, są problemem. Jak wskazuje, „niektóre fakty prezydent Grzelak chce wdusić społeczeństwu”. Według niej tego typu publikacje powodują, że „część mieszkańców Gdańska ma błędne wyobrażenie na temat tego, dlaczego protestujemy”.
– Protest nie polega na tym, że my nie chcemy tramwaju – mówi Puternicka. – Tylko na tym, że nie chcemy irracjonalnego tramwaju. Ważny jest cel, a celem jest zrobienie tego, co chcą władze miasta. Wiemy, co chcą. Nie wiemy, dlaczego. I o to pytamy – konkluduje.
PYTANIA BEZ ODPOWIEDZI
Stowarzyszenie domaga się od urzędników odpowiedzi na pytania, które padać miały na organizowanych spotkaniach. Według Michała Błauta nigdy nie doczekano się na nie odpowiedzi. To pytania to między innymi:
– Dlaczego korzystniejszy wariant trasy prze ul. Do Studzienki został porzucony na rzecz wariantu przez ul. Bohaterów Getta Warszawskiego;
– Czy planowane są jakiekolwiek nowe inwestycje na działkach, na których znajduje się Dom Handlowy „Jantar” (ul. Politechniczna 7) i gdzie znajdował się wyburzony budynek przy ul.Do Studzienki 2;
– Czy planuje się budowę tzw. ulicy Nowej Politechnicznej, a ze względu na plany realizacji tej inwestycji wybrano przebieg tramwaju przez ul. Bohaterów Getta Warszawskiego;
– Dlaczego władze Gdańska ignorują wyniki badań drgań budynków, które powodować będzie ruch tramwajów, które to wyniki – według aktywistów – wskazują na możliwość katastrofy budowlanej;
Radny Gdańska z ramienia PiS, Przemysław Majewski, poinformował działaczy Stowarzyszenia Dolina Królewska, że jeśli urzędnicy nadal będą unikać odpowiedzi, zada pytania w formie interpelacji. W takim przypadku urzędnicy na odpowiedź będą mieli dwa tygodnie.
Bartosz Stracewski/ua