Historia armii Andersa przed „Błyskawicą” w Gdyni. Wystawa na 130. rocznicę urodzin generała

(Fot. Radio Gdańsk/Jakub Stybor)

Z okazji 130. rocznicy urodzin generała Władysława Andersa odsłonięto wystawę „Wielka Droga”, opowiadającą historię armii – 120 000 ludzi, którzy podczas 1334 dni pokonali 12 500 kilometrów. W ciągu niecałych czterech lat, żołnierze przewodzeni przez Andersa przemaszerowali przez trzy kontynenty – Azję, Afrykę i Europę.

Wystawa znajduje się przed „ORP Błyskawica” w Gdyni. Uroczyste otwarcie uświetnione było przez obecność córki generała, Annę Marię Anders. Po oficjalnej prezentacji goście zostali zaproszeni do Klubu Marynarki Wojennej Riwiera na koncert jazzmana, Kuby Stankiewicza, który zaprezentował swoje interpretacje utworów Henryka Warsa. Wars był jednym z prekursorów polskiego jazzu, który należał również do Armii Andersa. Niespodziewanym gościem był również czołowy polski saksofonista, Piotr Baron.

– Niezwykłą przyjemność sprawiła mi możliwość zagrania utworów Henryka Warsa z dwóch powodów. Pierwszym jest fakt, że jego muzyka jest mi dobrze znana. To jest kompozytor piosenek, które gramy na co dzień. Drugim powodem jest fakt, że mój dziadek był w Karpackiej Brygadzie, czyli był u generała Andersa, choć on sam wolał mówić, że to Anders był u niego. Wszystko dlatego, że kiedy Anders wyprowadził drugą armię z Rosji sowieckiej do Iraku, to mój dziadek już tam był i czekał na mnie – podkreśla Baron.

(Fot. Radio Gdańsk/Jakub Stybor)

FILM MICHAŁA WASZYŃSKIEGO

Wystawa zapowiada repremierę filmu w reżyserii Michała Waszyńskiego z 1946 roku, o tej samej nazwie. Film przez dziesięciolecia nie był emitowany ze względów politycznych. Teraz filmoteka narodowa chce odkupić winy swoich poprzedników.

– Ten film powinni obejrzeć wszyscy, którzy interesują się historią, ale nawet nie tyle historią wojskowości, co losem ludzkim. „Wielka Droga” to opowieść o Polakach, którzy stali się żołnierzami, ale nie wszyscy byli nimi wcześniej. Pełnili w życiu cywilnym bardzo różne funkcje, stąd choćby 40-osobowa orkiestra w Armii Andersa. To tragiczna historia o ludziach zesłanych na Syberię, którzy za sprawą osoby generała Andersa przeszli przez wielokilometrową drogę do wolności – opowiadał dyrektor Filmoteki Narodowej, Robert Kaczmarek. – Ten film to taka filmowa spowiedź Michała Waszyńskiego. To absolutnie pierwszoligowe nazwisko świata hollywoodzkiego. On wykreował Sophię Loren i inne tego rzędu nazwiska. Był w poczuciu obowiązku, żeby ten film zrealizować. Zrobił to z talentem, którego użyczyli również inni aktorzy i artyści. Film ten był przez wiele lat ze względów politycznych zdegradowany. Później, w latach 90. został pokazany w telewizji, jednak kopia ta była mocno zużyta. My zrozumieliśmy, że jednym z naszych podstawowych zadań jest to, żeby przywracać tego typu filmy do kinowego krwioobiegu – dodał dyrektor.

Film zostanie zaprezentowany we wrześniu podczas polskich festiwali filmowych.

 

Jakub Stybor/jk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj