– Nie o taką Polskę walczyłam i nie o takiej marzyłam – powiedziała w środę w Gdańsku Danuta Wałęsa, podczas miejskich uroczystości z okazji rocznicy podpisania porozumień sierpniowych. Żona byłego prezydenta RP nazwała NSZZ „Solidarność” „złodziejami”, bo wygumkowali Lecha Wałęsę i zniszczyli – jak to określiła – „naszą Solidarność”.
Była pierwsza dama nie kryła krytyki wobec rządu. – Jak zwyciężyliśmy w 80’ i 89’ roku, powinniśmy zachować się z godnością. Teraz rząd zniszczył Solidarność i chce wygumkować Wałęsę – mówiła. – Moim marzeniem i myślę, że wielu z nas jest czas rozliczenia tych, co teraz rządzą. Moim zdaniem to jest druga komuna. To ludzie, którzy nie powinni być u władzy – dodała.
Danuta Wałęsa emocjonalnie uderza w rząd i NSZZ Solidarność. Powiedziała, że rząd chce wygumkować Lecha Wałęse, a dzisiejsza Solidarność to są złodzieje, którzy ukradli nam naszą Solidarność. pic.twitter.com/3bggZJTTC1
— Maciej Naskręt (@MaciejNaskret) August 31, 2022
Wałęsa zaatakowała słownie także prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego oraz dyrektora Radia Maryja ojca Tadeusza Rydzyka. – Jeden malutki z Torunia i drugi malutki z Warszawy rządzą narodem, a my nie chcemy takiego rządzenia – powiedziała.
Zdaniem Krzysztofa Dośli, przewodniczącego Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność”, takie słowa to mowa nienawiści. – Ma swoją grupkę fanów, którzy są między innymi w radzie miasta Gdańska. Od dawna jest bardzo zaangażowana politycznie oraz ma wyimaginowane żale do „Solidarności”. Jest jedną z niewielu osób, która mogłaby powiedzieć chociaż część prawdy o funkcjonowaniu swoim i swojego męża. To jest klasyczny przykład choroby z nienawiści – powiedział.
Sam Lech Wałęsa nie wziął udziału w wydarzeniach rocznicowych z uwagi na stan zdrowia.
jk