Pierwszoklasiści z SP 24 w Gdańsku kończą lekcje wieczorami. Dyrekcja: rodzice byli tego świadomi

(Fot. Radio Gdańsk/Aleksandra Trembicka)

Dzieci, które dopiero rozpoczęły edukację w Szkole Podstawowej nr 24 w Gdańsku, trzy razy w tygodniu przebywają cały dzień w szkole, kończąc dzień nauki dopiero o godzinie 17:00. Dodatkowym obciążeniem dla nich są nieregularne godziny zajęć i posiłków obiadowych.

Choć rodzice podkreślają, że są zadowoleni ze szkoły pod względem oferowanych zajęć i opieki, martwi ich sposób, w jaki został ułożony przez dyrekcję plan lekcyjny. Dzieci, które dopiero rozpoczęły edukację, dwa razy w tygodniu zaczynają zajęcia z samego rana, natomiast w kolejnych trzech dniach czekają w świetlicy na lekcje nawet do około godziny 14:00, a kończą dzień szkolny około godziny 17:00. Już po dwóch tygodniach od rozpoczęcia roku szkolnego rodzice zauważyli u swoich dzieci znaczne zmęczenie i stres. Stanęli również przed dylematem, czy zapisywać je na jakiekolwiek dodatkowe zajęcia, skoro już sam taki harmonogram dnia jest dla najmłodszych uczniów dużym wyzwaniem.

„DZIECI SĄ DŁUŻEJ W SZKOLE, NIŻ MY NA ETACIE”

– Nie możemy oczekiwać, że nasze dzieci mogą wycisnąć z siebie i z tej edukacji maksimum swoich możliwości, jeżeli w taki sposób właśnie organizujemy im plan lekcji. Nasze dzieci będą zawsze albo zmęczone, albo jeszcze nierozbudzone W czwartek, kiedy zajęcia zaczynały się po godzinie 13:00, dziecko nie widziało sensu, żeby iść do szkoły. Było już zmęczone po porannych zabawach i mówiło, że woli iść do łóżka spać, niż do szkoły. A my, kiedy widzimy nasze dziecko wracające o godz. 17:00 ze szkoły do domu, to go nie sadzamy już do biurka, żeby odrobiło zadania na kolejny dzień – opisuje jeden z rodziców.

– Po prostu jest mi przykro, że z czymś takim się mierzymy od samego początku w tej szkole. My, rodzice, jesteśmy tym zmartwieni i również zmęczeni. Nasze dzieci są zmęczone późną nauką i nieregularnym trybem życia, a ja – codziennym planowaniem. Z tego, co się dowiedziałam, w innych szkołach publicznych pierwszoklasiści nie zaczynają tak późno zajęć. Dziecko będzie dłużej w szkole niż ja w pracy na etacie –  opowiada kolejny rodzic.

„TO JEST WYBÓR RODZICÓW”

Szkoła Podstawowa nr 24 w Gdańsku, jak mówi dyrektor Bożena Zgłobicka, jest chętnie wybierana przez rodziców jako placówka w której chcieliby, żeby uczyło się ich dziecko. Jest zatem dużo zgłoszeń spoza rejonu. –  Rodzice w momencie, kiedy zapisują dzieci, wiedzą o tym, że jesteśmy przepełnieni. A jednak mimo wszystko się decydują na to i deklarują, że nie będzie im to przeszkadzało. A jak dochodzi do codziennej rzeczywistości, to nagle okazuje się, że jednak przeszkadza. Rodzice mieli tego świadomość i jest to ich wybór – opisuje.

Rodzice twierdzą, że nie spodziewali się, że taki plan zajęć będzie obowiązywał najmłodszych uczniów. Mieli nadzieję, że rozpocznie się to chociaż od trzeciej klasy, gdy dzieci już się trochę wdrożą w rytm nauczania.

BUDYNEK NIE POMIEŚCIŁBY WSZYSTKICH UCZNIÓW NARAZ

W tej chwili do szkoły, w której znajduje się 26 oddziałów, uczęszcza 550 uczniów. Jak tłumaczy dyrektor, szkoła wprowadziła dwie zmiany ze względu na to, że budynek nie jest wystarczająco duży, by pomieścić wszystkich uczniów naraz. – Umieszczenie takiej dużej liczby dzieci tak, żeby każdy zaczynał o godzinie ósmej rano, czy też kończył o takiej godzinie, jaką by chcieli rodzice, jest po prostu logistycznie niemożliwe – wyjaśnia.

–  Pani wicedyrektor do planu usiadła już w lipcu. Ponad dwa miesiące temu zaczęłyśmy to zbierać, „rzeźbić”, „szydełkować”, tak żeby po prostu dzieci były w szkole jak najkrócej. Z mojego punktu widzenia to się udało, natomiast mam pełną świadomość, że potrzeby i oczekiwania rodziców są inne.  Słyszę, co do nas mówią rodzice i chciałabym im bardzo pomóc, natomiast z uwagi na gabaryty i logistykę szkoły oraz organizacji zajęć, niestety wygląda to tak, jak wygląda – opisuje dyrektor.

PLANOWANA KONTROLA SANEPIDU

Jak informuje Alina Hamerska z Państwowego Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego w Gdańsku, kontrola w szkole odbędzie się niezwłocznie. Sprawdzone zostanie to, czy plan zajęć jest sporządzony zgodnie z zasadami higieny – a jeżeli nie, to jakie są tego przyczyny.

– Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawnymi dyrektor placówki odpowiada za bezpieczne i higieniczne warunki pobytu dzieci w szkole. W tym także do właściwego i zgodnego z zasadami higieny ułożenia planu zajęć lekcyjnych w taki sposób, aby obciążenie uczniów zajęciami w poszczególnych dniach tygodnia było równomierne. Zwracamy uwagę na stałą porę rozpoczynania zajęć lekcyjnych. To jest nie większa od jednej godziny różnica czasu pomiędzy rozpoczynaniem zajęć w poszczególnych dniach tygodnia – tłumaczy.

Dyrektor deklaruje, że jeśli zmiany będą możliwe, to będą wprowadzane na bieżąco.

POSŁUCHAJ MATERIAŁU NASZEJ REPORTERKI:

Aleksandra Trembicka/raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj