Sopot szuka oszczędności. W tym roku może zabraknąć świątecznych iluminacji, a to nie koniec cięć

(Fot. Miasto Sopot/Jurek Bartkowski)

Wyłączanie ulicznych lamp w nocy, ograniczenie świątecznej iluminacji, ale też kursowania komunikacji miejskiej i zmiany w organizacji świątecznego jarmarku. Tak Sopot zamierza zareagować na wzrost ceny prądu. Według władz miasta energia będzie droższa o nawet 600%. Jacek Karnowski przyznaje wprost, że miasto nie poradzi sobie bez oszczędności.

Ceny paliw, gazu czy prądu to problem, który od wybuchu wojny w Ukrainie wyjątkowo mocno dotyka całą Europę. Również w Polsce rosną ceny energii. Konieczne są więc oszczędności. O planach Sopotu na redukcję zapotrzebowania na energię wiadomo od dłuższego czasu. Teraz znane są szczegóły. O plany miasta w tej kwestii Radio Gdańsk zapytało u źródła, czyli w Urzędzie Miasta.

– Od wielu lat nie organizujemy miejskiego sylwestra i tak będzie też w tym roku. Miasteczko noworoczne zostanie zorganizowane, ale nie zlecamy organizacji na zewnątrz. Robimy to siłami pracowników Urzędu Miasta Sopotu i Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji – mówi rzecznik Urzędu Miasta w Sopocie Izabela Heidrich. – To pozwala nam już na tym etapie ograniczyć koszty – dodaje.

MNIEJ LAMPEK

Urzędnicy patrzą też na liczniki energii i rachunki za prąd. W tym roku, gdy miasto obowiązywać będą już nowe taryfy na prąd, ofiarą cięć może paść, rozwijana w poprzednich latach, świąteczna iluminacja.

– Przyglądamy się kosztom energii. Być może będzie w tym roku mniej światełek, mniej atrakcji świetlnych, ale te decyzje jeszcze przed nami – tłumaczy Izabela Heidrich.

WSPOMNIENIA SPRZED ROKU

W 2021 roku w Sopocie oświetlenie świąteczne włączono już 6 grudnia. Na ulicach pojawiło się 350 świetlnych dekoracji. Najbardziej widowiskowo oświetlono Aleję Niepodległości – dwustoma rozciągniętymi nad ulicą łańcuchami i ozdobami na słupach. 25 latarni przyozdobiono też w dolnym odcinku ul. Jacka Malczewskiego, a przy kościele św. Jerzego ustawiono świecący napis SOPOT. Na „monciaku” zabłysło 35 kolejnych trójwymiarowych dekoracji.

Na placu Przyjaciół Sopotu największe wrażenie robiły świecące sanie św. Mikołaja wraz z zaprzęgiem reniferów. Tu też działało świąteczne miasteczko. Koszt montażu i uruchomienia dekoracji, a także eksploatacji i demontażu wyniósł ok. 400 tysięcy złotych.

CO Z LODOWISKIEM?

Nie wiadomo również, czy w tym roku będzie działać lodowisko, a jeśli tak, to jakie będą ceny biletów. W zeszłym roku wejście na ślizgawkę kosztowało od 6 do 8 złotych za bilet ulgowy, oraz 10-12 złotych za bilet normalny. Biorąc pod uwagę, że tafla lodu chłodzona jest potężnymi elektrycznymi agregatami, można spodziewać się wzrostu cen i w tym miejscu.

ZGASNĄ LATARNIE, MNIEJ AUTOBUSÓW

Informacje o cięciu kosztów w kurorcie Jacek Karnowski potwierdził w wywiadzie dla „Super Expressu”. Według włodarza Sopotu, miasto najprawdopodobniej będzie musiało wyłączyć oświetlenie ulic np. w godzinach od 24:00-1:00 do 4:00-5:00 rano. Ta akcja ma być skoordynowana w całej Polsce pomiędzy samorządami. – Żeby nikt nie był zaskoczony – wyjaśnia prezydent.

Jacek Karnowski wspominał też o możliwych innych działaniach, takich jak ograniczenia w komunikacji miejskiej czy wyłączenia oświetlenia obiektów publicznych.

Bartosz Stracewski/pb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj