Magdalena Adamowicz nie będzie przesłuchana w procesie Stefana W. Zeznania mają zostać odczytane

(Fot. Agencja KFP/Anna Rezulak)

Wdowa po prezydencie Gdańska być może nie zostanie przesłuchana w procesie zabójcy Pawła Adamowicza. Jej pełnomocnik wnosi o to, aby sąd odczytał jej zeznania złożone w toku śledztwa. W poniedziałek w gdańskim sądzie odbywa się kolejna rozprawa Stefana W.

Przesłuchiwani są kolejni świadkowie – część za zamkniętymi drzwiami. Pełnomocnik Magdaleny Adamowicz złożył pismo w sądzie, w którym wyjaśnia powody nieobecności pokrzywdzonej – ujawniła sędzia Aleksandra Kaczmarek.

– Magdalena Adamowicz nadal przyjmuje leki. Elementem zwiększającym ryzyko reakcji niepożądanych, mogących mieć wpływ na możliwość złożenia zeznań, jest fakt świadomości obecności oskarżonego, nawet jeżeli złożenie ich odbyłoby się z użyciem komunikowania na odległość. Zeznania dotyczące zdarzeń w obecności oskarżonego są bardzo silnymi bodźcami, stymulującymi zaburzenia dyssocjalne, mogące mieć swoje źródła w występujących objawach PTSD. Świadek przy czynnikach stymulujących niejednokrotnie doświadczał pogorszenia stanu zdrowia, uniemożliwiającego funkcjonowanie – napisał pełnomocnik Magdaleny Adamowicz.

– Jednocześnie mecenas napisał, że niezależnie od przeciwwskazań medycznych, należy przyjąć, że nie jest wykluczone zeznawanie przed sądem na późniejszym etapie sprawy. Jeżeli w ocenie sądu zeznania świadka nie mogą być złożone na późniejszym etapie, to mecenas wnosi o odczytanie zeznań świadka z etapu przygotowawczego. Fakt aktywności zawodowej świadka nie wyklucza braku możliwości złożenia zeznań przed sądem. Praca codzienna, organizacja dnia i korelowanie z usuwaniem czynników stresogennych ma charakter terapeutyczny – odczytała pismo sędzia.

OSKARŻONY ZNÓW ZABRAŁ GŁOS

Prokuratura nie wyraziła sprzeciwu, żeby zeznania zostały odczytane, ponieważ Magdalena Adamowicz nie była bezpośrednim świadkiem zdarzenia.

Tymczasem oskarżony – Stefan W. po raz kolejny zabrał głos. Krzyknął, że „rozprawa ma być jawna”, w chwili gdy brat Pawła Adamowicza protestował przeciwko utajnieniu zeznań jednego ze świadków.

W trakcie składania zeznań za zamkniętymi drzwiami przez byłą wychowawczynię Stefana W. z Zakładu Karnego w Malborku oskarżony zakłócał przebieg rozprawy. Jak ujawnił dziennikarzom brat zamordowanego prezydenta poseł Piotr Adamowicz, Stefan W. mówił, że jest papieżem i mieszka w Watykanie. Mówił też do sądu, że „źle skończy”. Sąd go dyscyplinował. W trakcie gdy zeznania składali były kolega z celi Stefana W. oraz ratownik medyczny, który reanimował prezydenta, oskarżony śmiał się na głos. Sąd znów zwracał mu uwagę i informował, że jeśli będzie zakłócał przebieg rozprawy, zostanie wyprowadzony z sali. Na to oskarżony głośno mówił, że „nie ma problemu i w każdej chwili może wyjść”.

Kolejna rozprawa w czwartek. Zabójcy prezydenta Gdańska grozi dożywocie.

AKTUALIZACJA, GODZ. 14:00

Sąd właśnie poinformował, że Magdalena Adamowicz nie będzie przesłuchana w sądzie. Sąd uznał za ujawnione jej zeznania ze śledztwa.

Grzegorz Armatowski/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj