Pomorscy przedsiębiorcy, związani z branżą drzewną, apelują o kontynuowanie certyfikacji gospodarki leśnej przez niemiecką organizację FSC. Lasy Państwowe współpracowały z nią od dawna – wiosną 2022 roku ogłoszono jednak, że umowa nie będzie przedłużona z powodów formalnych. To zmusi przedsiębiorców do zakupu drewna gdzie indziej – argumentują firmy, które związane są z odbiorcami wieloletnimi kontraktami.
Certyfikat FSC (ang. Forest Stewardship Council) przyznawany jest przez niemiecką organizację o tej samej nazwie. Dla odbiorcy gotowego produktu przyznany certyfikat oznacza, że drewno pochodzi z legalnego źródła, a gospodarka leśna prowadzona jest w sposób odpowiedzialny. 14 października do leśników z Gdańska i Warszawy oraz do premiera i ministra klimatu przedsiębiorcy z branży drzewno-meblarskiej wysłali list.
„Wyrażamy nasz zdecydowany sprzeciw wobec decyzji RD LP w Gdańsku, dot. rezygnacji z certyfikacji w systemie FSC na Pomorzu, zwracając uwagę na bardzo negatywne konsekwencje takiego posunięcia. Ta decyzja zmusi przedsiębiorców do zakupu drewna w innych Dyrekcjach Regionalnych Lasów Państwowych, co spowoduje podniesienie kosztów transportu i obniżenie konkurencyjności firm na rynku, a w efekcie utratę wieloletnich kontraktów, przede wszystkim tych zagranicznych” – piszą przedstawiciele dwunastu organizacji pracodawców z województwa pomorskiego.
Obecnie obowiązujące certyfikaty dla drewna pozyskiwanego na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku obowiązują do 12 listopada. Według autorów listu, w województwie pomorskim działa aktualnie ok. 5 tys. zakładów w tej branży, z czego aż 93% to mikroprzedsiębiorstwa. W sumie firmy te zatrudniają ok. 20 tys. pracowników. Zajmują się pozyskiwaniem drewna oraz produkcją papieru i wyrobów z drewna, w tym mebli.
„Zwracamy się z apelem o podjęcie rozmów z przedstawicielstwem FSC celem przedłużenia obowiązywania tego certyfikatu. Uważamy, że najważniejsze jest dobro firm branży drzewno-meblarskiej i ich pracowników” – dodają sygnatariusze.
LASY PAŃSTWOWE – WARUNKI BYŁY NIE DO PRZYJĘCIA
– To jest brak zrozumienia. Jeśli ktoś pisze, że to wypowiedzenie umowy to nasza wina, nie rozumie istoty sprawy – odpowiada Bartłomiej Obajtek, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku.
Lasy Państwowe tłumaczą, że proces certyfikacji oznacza między innymi potwierdzenie legalności pochodzenia drewna, a także prowadzenie odpowiedzialnej gospodarki leśnej. Certyfikat ma znaczenie nie dla leśników czy firm zajmujących się pozyskaniem drewna, ale bardziej dla odbiorców – zarówno materiału drzewnego, jak i gotowych produktów z drewna. FSC – jak mówi Obajtek – jest jednym z dwóch certyfikatów, jakie posiadają Lasy Państwowe. Dodaje też, że rezygnacja ze współpracy z niemieckim FSC nie wynika z prowadzenia szkodliwej gospodarki leśnej, a jedynie z powodów formalnych.
– Nikt nie rezygnuje bez podstaw, ale FSC po 25 latach zmieniło sposób funkcjonowania i uznało, że jako certyfikant nie musi nic uzgadniać z Lasami Państwowymi, zakładami usług leśnych czy instytucjami przerabiającymi to drewno – tłumaczy szef pomorskich leśników. – W umowie, którą nam przesłano, są zapisy, mówiące o tym, że, podpisując ją, rezygnowalibyśmy z możliwości wyjaśniania ewentualnych nieporozumień w polskich sądach. Zamiast tego mielibyśmy poddać się arbitrażowi na gruncie prawa niemieckiego. Urzędnik w polskim państwie nie może podpisać zobowiązania, że rezygnuje z drogi sądowej i oddaje się pod arbitraż Niemiec. Nikt na moim stanowisku takiej umowy by nie podpisał – wyjaśnia Bartłomiej Obajtek.
„NIE MOŻEMY DZIAŁAĆ NA SZKODĘ SKARBU PAŃSTWA”
Dodaje, że rezygnacja z niemieckiego certyfikatu nie oznacza żadnego zagrożenia dla gospodarki leśnej, która prowadzona ma być w sposób odpowiedzialny, a z lasów pozyskiwane jest mniej drewna niż coroczny przyrost w młodych lasach. Decyzja o odejściu ze współpracy z FSC była też wcześniej komunikowana.
– Sygnalizowaliśmy około marca, że te zasady, proponowane w nowej umowie z FSC, są dla nas nieakceptowalne. Praktycznie do końca roku te firmy mają czas na przejście ze swoimi produktami z jednego certyfikatu na drugi, również ogólnoświatowy. Zdajemy sobie sprawę, że przedsiębiorcy postawili na ten certyfikat i mają takie zobowiązanie w ramach swoich umów długoterminowych, ale my nie możemy działać na szkodę Skarbu Państwa – wyjaśnia Bartłomiej Obajtek.
Lasy Państwowe mają dysponować opiniami Prokuratorii Generalnej i zewnętrznych prawników – czego efektem ma być odchodzenie z FSC. – Nie tylko ja odchodzę, ale też inne regionalne dyrekcje, bo każda, która będzie musiała tą umowę przedłużyć, po prostu jej nie podpisze – wyjaśnia dyrektor RDLP w Gdańsku.
Bartosz Stracewski/mk