Tragiczny wypadek w Stoczni Nauta w Gdyni – nie żyje jeden z pracowników. Do wypadku doszło po 9:00. Wstępnie ustalono, że w trakcie przenoszenia elementów jeden z nich spadł na 53-letniego mężczyznę.
AKTUALIZACJA GODZ. 13:45
Mężczyzna, który zginął w Stoczni Nauta w Gdyni, został przygnieciony blachą transportowaną dźwigiem – ustaliła wstępnie prokuratura. 53-latek zmarł na miejscu, a prokuratura wszczęła śledztwo.
Pracownik stoczni był w trakcie spawania, a nad nim dźwig transportował duży blaszany element. Z niewiadomych na razie przyczyn blacha odczepiła się i spadła wprost na mężczyznę. Pokrzywdzony zginął na miejscu. Policjanci zabezpieczyli ślady i monitoring. Ustalają, dlaczego doszło do wypadku. Śledztwo prowadzone jest w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci człowieka i wypadku przy pracy. Grozi za to pięć lat więzienia.
MĘŻCZYZNY NIE UDAŁO SIĘ URATOWAĆ
Nie udało się go uratować – wezwany na miejsce lekarz stwierdził zgon pokrzywdzonego. Okoliczności i przyczyny tragedii ustalają policjanci, prokurator i biegły sądowy. Na miejscu był też inspektor Państwowej Inspekcji Pracy.
Grzegorz Armatowski/ua