Pieniądze zmarnowane, lodowiska wciąż nie ma. Projekt za 650 tysięcy złotych wylądował w koszu

Tak wyglądać miało lodowisko w Gdyni. (fot. mat. pras.)

Pełnowymiarowe lodowisko z trybunami dla 300 osób, zapleczem administracyjno-biurowym i dużym, podziemnym parkingiem. Prezydent Gdyni Wojciech Szczurek złożył mieszkańcom obietnicę inwestycji z prawdziwego zdarzenia prawie dziewięć lat temu. Wciąż nie została ona spełniona i najprawdopodobniej, przynajmniej w najbliższych latach, nie będzie.

Połowa 2014 roku. Prezydent Gdyni Wojciech Szczurek obiecuje mieszkańcom, że jeśli na niego zagłosują w jesiennych wyborach samorządowych, wybuduje w mieście lodowisko z prawdziwego zdarzenia. To jedna z jego najważniejszych obietnic wyborczych.

Koniec 2022 roku. Lodowiska, a nawet planów jego budowy, nie ma i to mimo tego, że w przedsięwzięcie zainwestowano setki tysięcy złotych. Przygotowano teren przy ul. Denhoffa pod budowę obiektu, po czym zmieniono lokalizację obiektu na bliżej nieokreśloną, a wart 650 tysięcy złotych projekt inwestycji wylądował w koszu.

WYDATKI NA DOKUMENTACJĘ TECHNICZNĄ

Mimo problemów z realizacją inwestycji, jeszcze w 2017 roku Marek Stępa, ówczesny wiceprezydent Gdyni zapewniał, że w przedsięwzięcie zainwestowano już tyle środków, że obiekt musi powstać.

– Wydaliśmy niemałe pieniądze na dokumentację techniczną. Zostały poniesione zbyt duże nakłady, żeby z tej inwestycji rezygnować, zwłaszcza, że mamy przekonanie, iż lodowisko jest bardzo potrzebne. A skąd je mamy? Wystarczy zajrzeć w sezonie na starą ślizgawkę – tę pod namiotem – aby przekonać się, że chętnych do takiej formy rekreacji jest naprawę sporo – mówił na antenie Radia Gdańsk Marek Stępa.

INWESTYCJA ODŁOŻONA W CZASIE

Teraz jednak okazuje się, że inwestycja została odłożona na bliżej nieokreślony termin. – Budowa lodowiska została odłożona na lepsze czasy, kiedy to samorządy będą w lepszej kondycji finansowej. Więcej w tym temacie nie jestem w stanie powiedzieć – informuje Tomasz Cząstka, wicedyrektor Gdyńskiego Centrum Sportu.

KOMPETENCJE WŁADZ GDYNI

Zdaniem opozycji, sprawa lodowiska jak w soczewce skupia kompetencje władz Gdyni do realizacji jakichkolwiek inwestycji. – Wiemy, że pan prezydent Wojciech Szczurek wielokrotnie kierował się megalomanią, chciał tworzyć niepotrzebne lotnisko, na które straciliśmy dziesiątki milionów złotych, natomiast takie inwestycje, które mieszkańcy bezpośrednio wskazywali – choćby w budżecie obywatelskim – są potrzebne. Mamy w Gdyni Niedźwiadki, drużynę hokejową. Mieszkańcy tego potrzebują. Podobnie ma się sprawa z pływalnią. Tych inwestycji prezydent Szczurek jednak nie realizuje, to nie znajduje się w jego zainteresowaniu – wskazuje Marcin Bełbot, radny Prawa i Sprawiedliwości.

– Sprawa lodowiska pokazuje kompletny chaos, brak komunikacji i – niestety – kompetencji ze strony władz miasta. Za tę sprawę odpowiada Marek Łucyk – zarówno jako dyrektor GCS, jak i jako wiceprezydent Gdyni. Jak powiedział pan Szczurek, za błędy polityczne trzeba płacić, mam nadzieję, że za brak kompetencji również – twierdzi Marek Dudziński, gdyński radny PiS.

Na budowę krytego lodowiska Gdynia planowała przeznaczyć 40 milionów złotych. Gdyńskim fanom jazdy na łyżwach pozostaje sezonowa ślizgawka, która w tym roku znajdować się będzie na parkingu przy Rivierze, lub wyprawa na lodowisko do Gdańska.

POSŁUCHAJ MATERIAŁU NASZEGO REPORTERA:

Marcin Lange/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj