Smary i mydła były głównym składnikiem substancji awaryjnie wydobytej dwa tygodnie temu z gdańskiej kanalizacji sanitarnej. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska opublikował wyniki badań pobranych próbek.
Jak informują inspektorzy, analizy nie dały odpowiedzi co do pochodzenia zanieczyszczeń, ale wiadomo już, że były mieszaniną olejów smarownych oraz nierozpuszczalnych soli wyższych kwasów tłuszczowych.
KILKANAŚCIE TON SUBSTANCJI
Przypomnijmy, że na terenie Wrzeszcza lub Zaspy ktoś wpuścił do sieci kilkanaście ton opisywanych substancji. Te, na terenie przepompowni Ołowianka, zostały wychwycone przez pracowników Gdańskich Wodociągów i odpompowane, zanim trafiły do oczyszczalni, gdzie mogły spowodować poważne szkody, także środowiskowe.
Sprawa jest nadal badana przez Wydział Zwalczania Przestępczości Środowiskowej gdańskiego WIOŚ. Dochodzenie prowadzi też policja pod nadzorem prokuratury.
Sebastian Kwiatkowski/mm