Przyczyną śmierci dwóch osób w katastrofie barki Galar Gdański I na Kanale Kaszubskim było utonięcie – wynika z opinii biegłych. Śledczy czekają na pozostałe dwie opinie. Prokurator powołał też biegłego do oceny stanu technicznego silnika.
O sprawie pisaliśmy >>>TUTAJ.
Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, oświadczyła, że prokuratura otrzymała końcowe opinie dotyczące dwóch osób – przyczyną ich śmierci było utonięcie.
– Oczekujemy na opinie dotyczące pozostałych osób. Prokurator powołał biegłego do oceny stanu technicznego silnika. Powołanie biegłego z zakresu badania wypadków morskich planowane jest w późniejszym terminie – dodała.
W WYPADKU ZGINĘŁY CZTERY OSOBY
8 października zeszłego roku na terenie Kanału Kaszubskiego przewrócił się Galar Gdańsk I. 12 pasażerów i dwóch członków załogi wpadło do wody. Zginęły cztery osoby, w tym kobieta w zaawansowanej ciąży, której dziecka też nie udało się uratować.
Według prokuratury przyczyną zdarzenia było naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu wodnym oraz dobrej praktyki morskiej wynikającej z Konwencji w sprawie Międzynarodowych Przepisów o Zapobieganiu Zdarzeniom na Morzu przez pełniącego funkcję sternika 19-letniego Marka O., który – zdaniem śledczych – zaniedbał zachowania środków ostrożności, niewłaściwie prowadził obserwację wzrokową i nie ustąpił mającemu pierwszeństwo zespołowi holowników i statkowi. Wbrew zwyczajowemu obowiązkowi uzyskania od pilota zespołu holowników zgody na przepłynięcie, ignorując sygnały alarmowe, wbrew obowiązkowi postoju, wpłynął w strugę śrubową holownika, czego skutkiem były niekontrolowane przemieszczenie się jednostki, utrata przez nią stateczności i wywrócenie.
SPRAWCA NIE PRZYZNAŁ SIĘ DO UMYŚLNEGO DZIAŁANIA
Mężczyzna usłyszał zarzuty umyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu wodnym zagrażającej życiu i zdrowiu wielu osób, w następstwie której śmierć poniosły cztery osoby, a dwie doznały obrażeń ciała. Podejrzany przyznał się do spowodowania nieumyślnej katastrofy, a nie – jak zarzuca mu prokuratura – do umyślnego spowodowania katastrofy. Prokuratura chciała aresztowania 19-letniego sternika barki, ale zarówno sąd rejonowy, jak i okręgowy zdecydowały o wolnościowych środkach zapobiegawczych.
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku nadzoruje śledztwo w sprawie katastrofy w ruchu wodnym. W wyniku zdarzenia śmierć poniósł 59-letni mężczyzna i dwie kobiety: 50-letnia oraz 27-latka w zaawansowanej ciąży. Śmierć poniosło również jej nienarodzone dziecko.
Galary to drewniane, płaskodenne łodzie flisackie, które 300 lat temu pływały po Motławie, przewożąc między innymi sól, mąkę i zboża. W tamtym czasie miały 18 metrów długości i osiem metrów szerokości. Wycieczkowe Galary Gdańskie są mniejsze, mają około dziewięć metrów długości i trzy metry szerokości. Na pokład może wejść 12 pasażerów i dwie osoby z załogi.
PAP/MarWer