System Fala ma być wprowadzony już w te wakacje, ale nadal budzi wiele pytań i kontrowersji. Radni Prawa i Sprawiedliwości napisali w tej sprawie interpelacje, jednak odpowiedz miasta nie rozwiała wątpliwości.
– Kontynuujemy nasze działania związane z wyjaśnianiem systemu Fala. Mimo że miasto postanowiło odroczyć jego wprowadzenie, nadal wiele spraw jest niejasnych. System wydaje się skomplikowany i nieintuicyjny – to zniechęca do korzystania z komunikacji miejskiej, a przecież powinniśmy wszyscy starać się o to, by była jak najbardziej dostępna – mówi Przemysław Majewski, radny Prawa i Sprawiedliwości.
TRZY PROPOZYCJE NA USPRAWNIENIE SYSTEMU
Radni PiS, jako miejska opozycja merytoryczna, przedstawili trzy konkretne propozycje dla tego systemu.
– Po pierwsze – rezygnacja z obowiązku „checkowania” się przez posiadaczy biletów okresowych. Stanowią oni ponad 60% wszystkich przychodów z tego tytułu, powinniśmy o nich dbać i ułatwiać im korzystanie z komunikacji, a nie utrudniać. Po drugie – zniżki dla posiadaczy tych biletów. Mamy dobre lokalne przykłady – niegdyś posiadacze karnetów na mecze Lechii mogli uzyskać kilkuprocentowe zniżki za regularne przedłużanie biletów. Powinniśmy iść tą drogą. Po trzecie – poszerzenie oferty biletów okresowych w atrakcyjnych cenach. Subskrypcje kwartalne, półroczne czy roczne doskonale sprawdzają się w innych miastach Polski. To byłoby uatrakcyjnienie oferty dla mieszkańców – tłumaczy.
SZKOLENIA Z OBSŁUGI SYSTEMU
Henryk Hałas zaznaczył, że system Fala miał być prosty, zgodnie z hasłem „wsiadaj i jedź”, tymczasem kupiono dwa busy za 700 tysięcy złotych, które mają służyć do szkolenia użytkowników z obsługi systemu.
– To absurd i zaprzeczenie idei systemu. W dodatku część z przewidzianych do szkolenia osób – jak młodzież szkolna – jest już zwolniona z obowiązku posiadania biletu – zaznaczył Hałas.
Miejska radna Elżbieta Strzelczyk zauważa, że nadal nie wiemy, co będzie się działo z systemem, jeśli opuszczą go samorządy jak np. Tczew. To, czy koszty systemu zostaną przerzucone na resztę, to istotna kwestia, na którą spółka i miasto nadal nie odpowiedziały.
Edyta Stracewska/aKa