Powstają budynki dla osób starszych i niepełnosprawnych. Mieszkańcy przeciw wycince drzew

(Fot. Radio Gdańsk/Marta Włodarczyk)

Przy ulicy Michała Ogińskiego w Gdańsku Siedlcach powstaną budynki mieszkalne przeznaczone dla osób starszych oraz tych z niepełnosprawnościami. Na terenie przeznaczonym pod inwestycję wycinane są drzewa, na co nie zgadzają się mieszkańcy. Dlatego też do Rady Dzielnicy Siedlce wpływają skargi, uwagi i prośby o wyjaśnienia.

– Jeżeli chodzi o wycinkę drzew, docierają do nas głosy oburzenia, co tutaj się dzieje i będzie działo. Od 2019 r. wiemy, że mają tu powstać budynki z mieszkaniami wspomaganymi, czyli dla osób niepełnosprawnych oraz dla starszych wymagających opieki. Podczas realizacji inwestycji rzeczywiście zostało wyciętych kilka drzew. Mieszkańcy kontaktują się z nami przez media społecznościowe albo telefonicznie. Uważamy, że to wszystko powinno być zrobione w zrównoważony i mądry sposób, ponieważ jeśli jest planowana inwestycja, to tutaj trzeba rozważyć, czy rzeczywiście każde drzewo trzeba wyciąć. Pytanie, co się dalej zadzieje i czy rzeczywiście jest jakaś alternatywa. Czy powstanie betonowe miejsce, czy zieleń zostanie odtworzona w projekcie – tłumaczył Wojciech Widzicki, przewodniczący zarządu dzielnicy Siedlce.

ZAŁOŻENIA PROJEKTU

W ramach inwestycji w Gdańsku przy ul. Michała Ogińskiego powstać ma pięć budynków (cztery z nich to budynki wielorodzinne i jeden – jednorodzinny). Za realizację odpowiada Gdańska Infrastruktura Społeczna. Znajdą się tam lokale o powierzchni od 34 do 133 metrów kwadratowych, a rozpoczęcie prac uzależnione jest od terminu finansowego wsparcia z funduszu dopłat Banku Gospodarstwa Krajowego.

– W każdym z budynków znajdą się lokale mieszkalne przeznaczone dla rodzin zastępczych oraz rodzin tzw. „wytchnieniowych”. Wszystkie budynki będą przystosowane dla osób ze szczególnymi potrzebami. Będą wyposażone w windy i szersze korytarze, specjalne łazienki, a także w fotowoltaikę i wiatraki. Poza tym znajdzie się tam system zagospodarowania wód opadowych. Wykonane zostaną też elementy systemu odwodnienia, czyli tzw. zielone dachy ekstensywne, będą obniżone trawniki, ogrody deszczowe oraz zbiorniki magazynowania wód. Również w systemach wspólnych na zewnątrz mieszkańcy będą mogli liczyć na udogodnienia – wyjaśniał Jędrzej Sieliwończyk.

OKOLICZNI MIESZKAŃCY SĄ SCEPTYCZNI

Mieszkańcy twierdzą, że inwestycja nie przyniesie korzyści. Podkreślają, że wycinka drzew na tym terenie przyczyni się do pogorszenia jakości powietrza oraz większych upałów w lecie. – Pewnie, że szkoda, że drzewa zostały wycięte. One przecież dają tlen, oczyszczają powietrze. Jak ja tu zaczęłam mieszkać, to było mnóstwo zieleni, a teraz to betonowa pustynia. Słyszałam, że mają powstać tu budynki dla osób niepełnosprawnych. Nie wiem, czy to jest dobre. Z jednej strony żal mi tych ludzi, że nie mają gdzie mieszkać, a z drugiej strony żal mi drzew. Dla mnie są one numerem jeden – mówiła mieszkanka.

– Trzeba zachować te drzewa, które mogłyby nam umilić życie. Sprzeciwiam się tej wycince. To chyba jakaś paranoja i nieporozumienie, że tu mają być mieszkania – dodawała inna mieszkanka.

– W okolicy jest mało drzew. Tutaj była jabłoń, ale wycięli ją parę miesięcy temu. Jest więcej samochodów, powietrza mniej. Drzewa przede wszystkim dają cień. Urzędnicy zabudują wszystko betonem, to będzie gorąco – wyjaśniał mieszkaniec.

DECYZJE W SPRAWIE ZIELENI

Jak informuje Jędrzej Sieliwończyk, wydano trzy decyzje w sprawie zagospodarowania zieleni na terenie wyznaczonym pod inwestycję. – Pierwsza decyzja związana jest z opłatą. Zezwala na usunięcie 15 sztuk drzew. Tutaj naliczono opłatę w wysokości prawie 65 tys. zł. Kolejna decyzja związana jest z zasadzeniami zastępczymi. Zezwolono na usunięcie 18 sztuk drzew, z czego część z nich to drzewa zamierające. Na inwestora został nałożony obowiązek realizacji nasadzeń zastępczych. Inwestor musi posadzić 47 sztuk drzew liściastych o obwodach nie mniejszych niż 18 centymetrów, z czego 39 sztuk zostanie posadzonych na działkach objętych inwestycją, a pozostałe przy ul. Ptasiej. Wydano też decyzję odmowną. Dotyczy ona jesionu o trzech pniach, który rósł na tym terenie. Zostanie tam na miejscu – wyjaśniał Sieliwończyk.

Szacowany koszt inwestycji to ponad 42 miliony złotych. Zakończenie prac planowane jest na trzeci kwartał 2024 r.

Posłuchaj całej audycji:

Marta Włodarczyk/ol

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj