Co z elektrykiem Lotosu, który nie powstał? Prokuratura wszczęła śledztwo po zawiadomieniu Orlenu

(fot. Google Street View)

Jest śledztwo w sprawie wyrządzenia szkody wielkich rozmiarów koncernowi Lotos. Chodzi o wydanie ponad miliona dolarów na projekt samochodu elektrycznego, który nigdy nie powstał. Postępowanie prowadzi Prokuratura Regionalna w Gdańsku.

Jak poinformowała rzecznik prokuratury Marzena Muklewicz, śledztwo zostało wszczęte po otrzymaniu materiałów z Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w tej sprawie złożył do CBA Polski Koncern Naftowy Orlen, który w ubiegłym roku przejął spółkę Lotos.

– Śledztwo dotyczy wyrządzenia spółce szkody wielkich rozmiarów. Na razie prowadzone jest w sprawie. To początkowy etap, bo śledztwo zostało wszczęte 14 marca – przekazała prokurator Muklewicz. Projekt stworzenia auta elektrycznego prowadzony był w Lotosie w latach 2016-2018. Kosztował ponad milion dolarów i zakończył się niepowodzeniem.

Za to przestępstwo grozi 10 lat więzienia.

Grzegorz Armatowski/am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj