Skandaliczne premie dla kierownictwa Straży Miejskiej w Gdańsku. Pracownicy są oburzeni

(Fot. Agencja KFP/Maciej Kosycarz)

Kontrowersje budzą premie dla osób na kierowniczych stanowiskach Straży Miejskiej w Gdańsku. Pracownicy anonimowo żalą się, że dostali „nagrody pocieszenia” w postaci niskiego dodatku do pensji, podczas gdy ich przełożeni otrzymali po nawet kilkanaście tysięcy złotych. O sprawie powiadomiono Przemysława Majewskiego, gdańskiego radnego Prawa i Sprawiedliwości, który ocenił sytuację jako skandaliczną.

Kilkutysięczne premie dla kierowników i pracowników biurowych Straży Miejskiej w Gdańsku, które w dodatku z z miesiąca na miesiąc mają rosnąć, oburzają szeregowych pracowników wypełniających obowiązki w terenie. Zdaniem radnego Majewskiego ogromna dysproporcja między nagrodami może wpływać na efektywność pracy.

(Fot. Przemysław Majewski)

– Otrzymałem informację od jednego z pracowników Straży Miejskiej w Gdańsku, który wskazuje, że szeregowi pracownicy, którzy rzeczywiście mierzą się z problemami i codziennym funkcjonowaniem służby, otrzymują niskie premie w porównaniu z tymi na stanowiskach kierowniczych lub biurowych. Jeśli pracownik, który musi podejmować interwencje, otrzymuje maksymalnie pięćset złotych brutto premii miesięcznie, a jego przełożony, który pewnie zaznacza elementy w odpowiednim programie komputerowym, dostaje po kilka czy kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie w ciągu roku, to mamy tu do czynienia z ogromną dysproporcją. Ci pracownicy czują się w jakiś sposób dyskryminowani, a to oni odpowiadają za to, jak jest odbierana i w jaki sposób funkcjonuje straż miejska – podkreśla samorządowiec.

„PRACOWNICY TRACĄ CHĘĆ DO PRACY”

Radny wystosował interpelację do władz miasta we wspomnianej sprawie. Padły w niej pytania o to, czy regulaminy wynagradzania i premii są uzgadniane z pracownikami i związkami zawodowymi oraz jak kształtują się wynagrodzenia w Straży Miejskiej w Gdańsku. Poruszona została także kwestia struktury zatrudnienia i ilości wakatów oraz przeprowadzenia wewnętrznego audytu lub kontroli Państwowej Inspekcji Pracy w 2022 roku.

– Wydaje się zasadnym, żeby znormalizować tę sytuację. Nie może być tak, że te premie są kilkanaście razy większe. Musimy pamiętać, że straż miejska pozostaje pod nadzorem władz miasta, a na kluczowych stanowiskach dyrektorskich zasiadają osoby, które dostały się tam z ich ramienia. Tolerowanie tego, że te osoby otrzymują takie kwoty premii wpływa na to, że ten pracownik, który musi chodzić po mieście, interweniować, odbierać zgłoszenia, widząc paski płacowe swoje i przełożonych, traci chęć do pracy – wskazuje Majewski.

CORAZ MNIEJ STRAŻNIKÓW

Radny podkreśla, że straż miejska mierzy się z dużą ilością wakatów, a problem nasila się w rejonach śródmieścia. – Należałoby raczej wzmocnić wynagrodzenia, zasilić budżet płacowy szeregowych pracowników. Wiele mówi się o tym, że straż miejska ma pewne niedobory finansowe, że brakuje osób, przez co trzeba wykorzystywać patrole policji. Tymczasem fundusz na rzecz kierownictwa, dyrekcji jest kilka razy większy niż na kilkudziesięciu pracowników, którzy patrolują ulice Gdańska. Należałoby się zastanowić, czy wysokość premii dla osób na kierowniczych stanowiskach jest faktycznie adekwatna do pracy, jaką wykonują – wyjaśnia.

Czekamy na komentarz Straży Miejskiej w Gdańsku.

Marta Włodarczyk/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj