Uniezależnienie energetyczne warunkiem rozwoju gospodarki Polski – pod tym hasłem odbyła się pierwsza tegoroczna debata pod szyldem III Forum Morskiego Radia Gdańsk. W studiu im. Janusza Hajduna zasiedli eksperci, którzy debatują o inwestycjach w energetykę, morskich farmach wiatrowych, Baltic Pipe i energii atomowej. Jednym z uczestników dyskusji był kapitan żeglugi wielkiej Wiesław Piotrzkowski, dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni, który mówił o aktualnej sytuacji oraz o planach związanych z energetyką w kraju.
Na początku kapitan Wiesław Piotrzkowski skupił się na sytuacji związanej z energetyką wiatrową oraz jądrową. – W tej chwili trwają prace przygotowawcze do instalacji tych morskich farm wiatrowych na Morzu Bałtyckim. Polegają na przygotowaniu wszelkiego rodzaju projektów związanych z realizacją zadania, ale też planów przyszłościowo służących podczas eksploatacji, a więc zwalczania zagrożeń, zanieczyszczeń, poza tym planów ratowniczych i ochrony. To się w tej chwili dzieje, chociaż nie jest tak mocno widoczne na zewnątrz. Natomiast do realizacji budowy przystąpimy w tym zakresie planowo. Te prace, które w tej chwili trwają, polegają też na przygotowaniu zaplecza związanego z obsługą i instalacją morskich farm wiatrowych. Tutaj słyszymy o porcie, ale też o ich szeroko pojętym serwisowaniu – wyliczał dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni. – Jeśli chodzi o sprawę związaną z energetyką jądrową, wiemy, że prace legislacyjne trwają. W niedługim czasie powinniśmy mieć uchwałę Rady Ministrów w zakresie przyjęcia programu wieloletniego. I ta uchwała będzie dawała nam możliwość działania. Ja mówię, że będzie dawała nam, ze względu na to, że urząd morski i administracja morska będą współuczestniczyły w realizacji budowy elektrowni jądrowej w województwie pomorskim, w zakresie budowy tzw. MOLF-a. To będzie pirs wybiegający w morze około 1000 metrów. To tego pirsu będą cumowały statki z elementami wyposażenia elektrowni jądrowej. Specjaliści obliczyli, że jego budowa i tego typu rozwiązanie będzie tańsze niż budowa fabryki na zapleczu elektrowni. I dlatego też my w tej uchwale zapewne będziemy wymienieni jako dyrektor urzędu morskiego, jako inwestor w tym zakresie i podmiot realizujący to zadanie. Ten pirs później pozostanie. Będzie służył innym celom. Jakim – to też jest teraz opracowywane i na pewno wkrótce dowiemy się o tych rozwiązaniach, które zafunkcjonują – dodał.
Kolejną kwestią, do której odniósł się Wiesław Piotrzkowski, było pytanie, czy mamy – jako kraj– siły, by zabezpieczyć wszystkie planowane inwestycje. – Jeśli mówimy o przyszłości i rozwiązaniach, o których słyszymy zarówno w prasie, jak i w naszej dyskusji, to zawsze trzeba do tego podchodzić w sposób wyważony i ostrożny. Mamy pewne instytucje i ministerstwa, które są odpowiedzialne za nasze bezpieczeństwo. Czy należy tworzyć nowe formacje? Trudno dzisiaj na to pytanie odpowiedzieć ze względu na to, że tych kompetencji na morzu jest dość sporo. Jest to Marynarka Wojenna, jest to Straż Graniczna, Morski Oddział Straży Granicznej wyposażony w okręty patrolowe różnego rodzaju i wielkości. Jest to też administracja morska, która w tej materii ma ograniczone kompetencje ze względu na zakres naszych możliwości podejmowania działań na morzu związanych z nakazaniem czegoś czy egzekucją tego nakazu – wyjaśniał dr inż. kpt ż.w. Piotrzkowski. – Mamy oczywiście wzorce europejskie. Można by było z nich zaczerpnąć. Słyszymy o tym, że marynarki wojenne w niektórych krajach są silne. U nas też ta marynarka zmierza w tym kierunku ze względu na programy, które są realizowane. Zarówno w zakresie budowy fregat, jak i innych okrętów. Te programy nie zostaną wstrzymane, tylko będą realizowane. A więc ta jakość naszego uzbrojenia będzie się poprawiała. Ta energetyka morska to są również terminale. Mamy terminal LNG w Świnoujściu, ale też niedługo będziemy mieli terminal pływający na Zatoce Gdańskiej. Przypomnę, że została podjęta uchwała Rady Ministrów 26 lipca 2022 roku. Znajdujemy się w momencie realizacji. Znów mówię my, bo Urząd Morski będzie budował falochron, na którym będą posadowione instalacje związane z odbiorem LNG. Także, jeśli chodzi o energetykę, dzieje się wiele – podkreślił.
Mówiąc o przyszłości, kapitan Piotrzkowski wymienił także inwestycje portowe, które są lub będą realizowane. – Chciałbym jeszcze przypomnieć o tych planach rozwojowych portów, o których wspomnieliśmy. O Łebie, gdzie mieliśmy przewidziane środki z KPO i będziemy realizowali pewne działania związane z poprawą infrastruktury wewnątrzportowej i dostępowej do portu Łeba. Ale mamy piękny plan – konieczność dziejową – budowę portu zewnętrznego w Ustce. Na zachód od portu mamy do zaproponowania aż 45 hektarów zalądowionego terenu pod budowę zarówno farm wiatrowych, jak i spraw związanych z serwisem tych farm. Ale też niebagatelna sprawa, jeśli chodzi o obronność, bo mówimy tu o możliwości funkcjonowania portu wojennego na środkowym wybrzeżu, co się do tej opory nie zdarzyło. Trzeba powiedzieć, że na środkowym wybrzeżu nie mamy portu, do którego mógłby wejść statek o zanurzeniu powyżej 5 metrów. Te statki, które realizowały działania związane z geologią, badaniami, musiały po zaopatrzenie, paliwo, prowiant, wodę płynąć do portu w Gdańsku, ewentualnie w Świnoujściu, żeby się zaopatrzyć. Ja mam nadzieję, że ta inwestycja, o którą zabiegamy, zostanie w pełni zaakceptowana w postaci finansowania i będziemy mogli ten port wybudować – wymieniał.
Przy tej okazji prowadzący debatę Jarosław Popek zapytał, czy władze Urzędu Morskiego spojrzą przychylniejszym okiem na port Choczewie? – My patrzymy na wszystkie porty i przystanie morskie wzdłuż wybrzeża we właściwościach terytorialnych dyrektora urzędu. Natomiast są dwie rzeczy. Musi być decyzja w postaci uchwały. Ewentualnie druga rzecz to jest finansowanie. Jeśli te rzeczy są spełnione, urząd morski chętnie realizuje wszystkie wyzwania i inwestycje – deklarował Piotrzkowski.
Dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni odniósł się także do poruszonej w debacie kwestii szkolnictwa zawodowego i technicznego w Polsce. – W zakresie szkolnictwa, jeśli chodzi o morską energetykę wiatrową, ale też i możliwości realizacji inwestycji, czyli pracowników, spawaczy, techników, rzeczywiście w pewnym momencie u nas odeszliśmy od tego szkolnictwa zawodowego i technicznego. Wszystkie stocznie widzą ten problem i te realizacje planów odbudowania tego szkolnictwa trwają. Chciałbym zwrócić też uwagę, że my będziemy potrzebowali dość sporą liczbę szyprów, czyli ludzi ze średnim wykształceniem, którzy będą obsługiwali jednostki, które będą serwisowały farmy wiatrowe. Ale w tym szkolnictwie średnim morskim, wszystko zostało przywrócone na właściwe tory. I dzisiaj możemy mówić o tych szkołach, które są w gestii ministra właściwego do spraw gospodarki morskiej, że one będą w stanie zadysponować absolwentów, którzy w sprawie obsługi takich jednostek będą kompetentni i będą zapewniali bezpieczeństwo pracy na morzu – zapewniał dyrektor.
Na koniec Wiesław Piotrzkowski zwrócił również uwagę, że wszystkie te inwestycje przyciągają przedsiębiorców w stronę Wybrzeża. – Ja mogę powiedzieć o tym potencjale intelektualnym, ludzkim i o Polakach, którzy pracują za granicą – zarówno w aspekcie realizacji farm wiatrowych i to się na pewno stanie, że my będziemy realizowali i skorzystamy z tego doświadczenia – ale też o sprawach ekonomicznych. To są sprawy związane z kosztami gruntów. Ja dzisiaj znam dwa przedsiębiorstwa, które przenoszą swoją działalność tutaj na Wybrzeże, do województwa pomorskiego. To są specjaliści od mechatroniki, od technologii kosmicznych i oni tutaj kupili już miejsce, gdzie będą budowali halę, właśnie ze względu na to, że tak dużo się tutaj dzieje rzeczy, o których mówiliśmy. Energetyka wiatrowa, gaz i energetyka jądrowa – to będzie tym motorem napędowym i korzyścią dla społeczności Wybrzeża – podsumował dr inż. kpt ż.w. Piotrzkowski.
Pełną relację z debaty wraz z jej nagraniem można znaleźć na naszej stronie >>>TUTAJ.
ol