Zaczęła się odbudowa jachtu generała Kuklińskiego. Na „Strażniku Poranka” będą uczyć się dzieci

(Fot. KFP/Paweł Marcinko)

W stoczniowym jachtklubie „Conrad” w Gdańsku odbyła się uroczystość z okazji rozpoczęcia odbudowy „Strażnika Poranka” – jachtu szkoleniowego dla dzieci, który należał kiedyś do generała Ryszarda Kuklińskiego. Podczas uroczystości byli obecni lokalni samorządowcy oraz przedstawiciele Fundacji Jack Strong.

Generał Kukliński osobiście zdecydował o przekazaniu jachtu. – Legendarny Jack Strong w swoim testamencie przekazał żaglowiec na cele szkoleniowe dla dzieci i młodzieży. Jednak zanim jacht z młodą załogą będzie pływał pomiędzy gminami polskiego wybrzeża, wymaga pilnego remontu. Po roku pracy i dzięki prowadzonej w tym czasie zbiórce udało się zebrać środki, które umożliwią rozpoczęcie odbudowy żaglowca typu Opal – poinformował Paweł Pomin z Fundacji Jack Strong.

Fundacja podaje, że naprawa nie byłaby możliwa, gdyby nie datki zebrane za pośrednictwem Fundacji Siepomaga i zaangażowanie środowiska żeglarskiego oraz samorządów.

PIERWSZY ETAP ODBUDOWY JUŻ SIĘ ZACZĄŁ

Odbudowa według założeń ma potrwać dwa lata i kosztować około dwóch i pół miliona złotych. Jako pierwszy zostanie naprawiony kadłub i poszycie – na ten etap potrzeba miliona złotych. Fundacja poinformowała, że razem ze Związkiem Miast i Gmin Morskich zakupiono już potrzebne drewno i wybrano szkutnika, w związku z czym zaczyna się pierwszy etap remontu.

Jak podaje gdański magistrat, jednostka została zbudowana w 1965 roku w Stoczni Jachtowej imienia Josepha Conrada dla armatora, którym była Sekcja Żeglarska WKS Legia (późniejszy Oddział „Atol” Jacht Klubu Marynarki Wojennej „Kotwica”). Teraz jednostka zostanie odbudowana w miejscu, w którym powstała.

SKOMPLIKOWANE LOSY „STRAŻNIKA”

„Strażnik Poranka” jest dwumasztowym, mahoniowym, pełnomorskim jachtem balastowym typu Opal (pierwszą jednostką z tej serii). Pułkownik Ryszard Kukliński kupił go w 1980 roku za 36 tysięcy złotych, co w PRL-u stanowiło trzykrotność oficerskiej pensji. Po ucieczce pułkownika do Stanów Zjednoczonych jednostkę skonfiskowano, a w 1986 roku odkupił ją Yacht Klub Polski w Gdyni.

– Już w wolnej Polsce jacht próbowano dwukrotnie przywrócić do życia. Bez powodzenia. Dopiero w 1997 r. odkupiła go od Yacht Klubu Polski firma Atlas i sfinansowała kapitalny remont. Jacht został przekazany ponownie pułkownikowi Ryszardowi Kuklińskiemu, kiedy odwiedził on Polskę w 1998 r. Odbyła się w związku z tym uroczystość, podczas której jednostkę pobłogosławił ks. infułat Stanisław Bogdanowicz, nadając jej imię Opal II – czytamy na stronie gdańskiego magistratu.

Początkowo pułkownik planował sprowadzić jacht do Stanów Zjednoczonych. Potem postanowił jednak sprzedać jednostkę, zamierzając przeznaczyć zarobione w ten sposób pieniądze na założoną przez siebie Fundację na rzecz Ofiar Reżimu PRL. Z tych planów nic nie wyszło. Ostatecznie Kukliński podarował w testamencie jacht Chrześcijańskiej Szkole pod Żaglami, a  nowy armator nadał mu nazwę „Strażnik Poranka”, nawiązując do zwrotu, którym posłużył się papież Jan Paweł II podczas Światowych Dni Młodzieży w Toronto.

Z POBUDEK PATRIOTYCZNYCH WSPÓŁPRACOWAŁ Z CIA

Ryszard Kukliński był oficerem Wojska Polskiego, pracował między innymi w Sztabie Generalnym. W 1972 roku zdecydował się na współpracę z amerykańskim wywiadem. Zrobił to z pobudek patriotycznych – uważał, że w ten sposób ochroni Polskę przed zagładą. Zwolennicy nazywają go nawet pierwszym polskim oficerem NATO. Pośmiertnie (zmarł w 2004 roku) został awansowany na stopień generała brygady. Do 1981 roku pułkownik przekazał Amerykanom ponad 30 tysięcy tajnych dokumentów – poinformował ich między innymi o przygotowywanym stanie wojennym i planach rozprawienia się komunistów z Niezależnym Samorządnym Związkiem zawodowym „Solidarność”. Do pracy operacyjnej używał między innymi swojego jachtu, a ponieważ pułkownik działał pod kryptonimem Jack Strong, fundacja przyjęła właśnie taką nazwę.

W 2014 roku o pułkowniku Ryszardzie Kuklińskim powstał film pod tytułem „Jack Strong”, który nakręcił Władysław Pasikowski.

PAP/ol

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj